Spektakl "Dzikie serce" jest wspólnym twórczym dziełem pochodzącej z Republiki Południowej Afryki Janni Younge i aktorów Białostockiego Teatru Lalek. Skoncentrowane na idei miłości przedstawienie rodzi pytanie o to, co otwiera i zamyka ludzkie serce.
- Było wiele inspiracji do stworzeniu spektaklu - opowiada Janni Younge, reżyserka spektaklu. - Pierwszą z nich było pytanie, co oznacza dla nas miłość. Mogłam rozwijać temat spektaklu z obsadą przedstawienia. Kiedy się tu zjawiłam, miałam też okazję odwiedzić polskie lasy. Te inspiracje także będą widoczne w spektaklu.
Jaś kradnie serce, Jan chce wolności
Jaka będzie historia, którą widzowie obejrzą na dużej scenie BTL-u? Jaś jest małym rozrabiaką, który uważa, że nie zasługuje na miłość. Z kolei Jan tęskni za wolnością, za przestrzenią, w której dałby upust swojej dzikiej naturze. Jaś kradnie serce, dzięki czemu poznaje drogę, która ujawni otaczającą go magię, piękno, ale też gniew. Jan pragnie wolności, ale w pogoni za nią rani tych, których kocha najbardziej. Bez Jasia Jan nie może znaleźć swojego serca, ale Jaś potrzebuje siły Jana, aby stawić czoła gniewowi, który zabrał mu miłość.
Spektakl jest wielopoziomowy.
- Faktycznie jest tu kilka historii na wielu poziomach. Podobnie jak z człowiekiem - wiele rzeczy się z nim dzieje. Można czytać ten spektakl jako historię o rodzinie, ale też z punktu widzenia bohaterów - Jana i Zofii - wyjaśnia Janni Younge.
Reżyserka jest także autorką scenografii. W spektaklu pojawia się teatr cieni oraz formy z wyrzeźbionymi twarzami.
- Kiedy pracuję z takimi realistycznymi tematami, lubię przybliżyć naturalizm. To pozwala nawiązać bliższy kontakt z postaciami. Moje lalki są bardzo bliskie naturalnemu rozmiarowi człowieka. Zdecydowałam się na wyrzeźbienie twarzy i dłoni z drewna. Drewno jest pięknym i szlachetnym materiałem - dzięki pracy z nim, można wydobyć emocje - twierdzi reżyserka.
Autorem muzyki jest Michał Łaszewicz. Warstwę muzyczną wypełnią piosenki i muzyka ilustracyjna.
- Każda z postaci ma coś do powiedzenia w warstwie śpiewanej. Janni chciała, by postaci oddychały muzyką, śpiewem - mówi kompozytor.
Łaszewicz jest białostoczaninem, współpracuje ze scenami poznańskimi. Przyznaje, że praca w Białostockim Teatrze Lalek była spełnieniem jego marzeń.
Jak jeden organizm
W spektaklu występują: Agata Soboczyńska, Iwona Szczęsna, Izabela Maria Wilczewska, Mateusz Smaczny, Piotr Wiktorko i Maciej Zalewski.
Jest scena, w której Mateusz Smaczny, Piotr Wiktorko i Maciej Zalewski we trzech animują jedną lalkę.
- Podstawowa trudność była taka, że we trzech musieliśmy działać jak jeden organizm. Cały czas musimy współpracować - wyjaśnia Mateusz Smaczny.
Piotr Wiktorko dodaje, że wciela się w postać Jana.
- Jan jest dorosłym człowiekiem, który zagubił swoją dziką naturę. Tęskni za nią, szuka jej. Czy uda mu się ją odnaleźć? - pyta aktor.
Pod koniec czerwca aktorzy grający w spektaklu uczestniczyli w warsztatach z Janni Younge.
- To było przygotowanie do spektaklu - wspomina Izabela Maria Wilczewska. - Janni chciała poznać nas i naszą motorykę. Historie, które tam stworzyliśmy, zainspirowały do powstania tej opowieści.
Przedstawienie jest adresowane do widzów w różnym wieku. Można wybrać się na nie całą rodziną - każdy znajdzie w nim coś dla siebie. To właśnie zasługa wielopoziomowego charakteru produkcji.
Premiera spektaklu odbędzie się w sobotę (5.10) o godz. 17.00. Pozostałe pokazy zaplanowane są w niedzielę (6.10) o godz. 15.00, we wtorek (8.10) o godz. 10.30, w środę (9.10) o godz. 9.00, w czwartek i piątek (10-11.10) o godz. 10.00 i w sobotę (12.10) o godz. 16.00.
Repertuar Białostockiego Teatru Lalek
anna.d@bialystokonline.pl