Tydzień temu Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że z powodu panującej pandemii koronawirusa ligowe zmagania w całym kraju zostaną tymczasowo wstrzymane. Pierwotnie planowano, że być może uda się wrócić do gry na początku kwietnia, ale teraz wiemy już, że pauza potrwa zdecydowanie dłużej. W piątek postanowiono, że drużyny ze wszystkich lig w kraju nie przystąpią do rywalizacji wcześniej niż 26 kwietnia.
- Departament Logistyki Rozgrywek Ekstraklasy SA informuje, że w związku z aktualną sytuacją związaną z wprowadzonym stanem zagrożenia epidemicznego i wynikającym z tego przedłużającym się brakiem możliwości kontynuacji rozgrywek w zaplanowanym pierwotnie okresie, mecze PKO Bank Polski Ekstraklasy zostają odwołane do 26 kwietnia 2020 r. włącznie. O ewentualnych decyzjach w zakresie wznowienia rozgrywek przed upływem ww. terminu i ustalenia terminów rozegrania zaległych meczów lub konieczności odwołania kolejnych zawodów, poinformujemy niezwłocznie po ich podjęciu - czytamy w oficjalnym komunikacie Ekstraklasy.
Stosowną wiadomość o dalszym braku piłkarskich spotkań wystosował również PZPN, informując, że także boje w Fortuna I lidze, II lidze, III lidze oraz pozostałych klasach rozgrywkowych piłki nożnej i futsalu, kobiet i mężczyzn, wszystkich kategorii wiekowych zostają odwołane do 26 kwietnia.
Czy na przełomie kwietnia i maja uda nam się w końcu zobaczyć mecze z udziałem Jagiellonii Białystok, Wigier Suwałki lub chociaż Olimpii Zambrów, Ruchu Wysokie Mazowieckie czy KS-u Wasilków? Odpowiedzi na to pytanie nikt w kraju niestety w tej chwili nie zna.
rafal.zuk@bialystokonline.pl