"Archiwa Rodzinne Niepodległej"
Rusza najnowszy program Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych - "Archiwa Rodzinne Niepodległej". Jest skierowany do wszystkich osób, którym nie jest obojętne pielęgnowanie historii rodzinnych związanych z odzyskaniem niepodległości przez Polskę. Każdy, kto posiada oryginały takich dokumentów oraz zdjęć z tamtych lat proszony jest o przekazywanie ich do Archiwum – do przechowywania lub zeskanowania. Można też dowiedzieć się jak takie pamiątki uchronić przed zniszczeniem, jak o nie dbać w domowych warunkach.
Projekt "Archiwa Rodzinne Niepodległej" dotyczy 33 archiwów państwowych w całym kraju, także Archiwum Państwowego w Białymstoku, gdzie w czwartek (22.08) odbyła się inauguracja przedsięwzięcia.
- Celem projektu jest propagowanie historii Polski z okresu, kiedy odzyskiwaliśmy niepodległość, historii prawdziwych ludzi, żyjących w tamtych czasach, historii regionalnej – wyjaśnia koordynatorka projektu Urszula Ziółkowska z Archiwum Państwowego w Białymstoku. - Jeżeli jakieś osoby mają wolę przekazania takich dokumentów naszej instytucji lub udostępnienia ich do zeskanowania jesteśmy zawsze ogromnie wdzięczni. Nic innego nie odda prawdy o tamtych latach jak fotografie, dokumenty, pamiętniki, ale także akty ślubu, testamenty... - dodaje.
W ramach projektu "Archiwa Rodzinne Niepodległej" do białostockiego archiwum już trafiły pierwsze unikalne pamiątki. Są to dokumenty dotyczące X Pułku Ułanów Litewskich przekazane przez Eugenię Kulę, prezes Koła Żołnierzy X Pułku Ułanów Litewskich i ich Rodzin. Do zeskanowania zostały również przekazane dokumenty będące w posiadaniu Szwadronu Kawalerii im X Pułku Ułanów Litewskich. Niektóre zbiory stanowią również zasoby domowych archiwów przekazane przez Marię Jędryczek, córkę st. wachm. Feliksa Jędryczka z X Pułku Ułanów Litewskich.
- Są tam bezcenne dla historyków raporty wojskowe, ponieważ ojciec był przez długi czas szefem polowej kancelarii pułkowej – mówi Maria Jędryczek - To są dokumenty, które zachowały się przez lata w naszej rodzinie, także w trudnych czasach wojennych. Są podniszczone, bo przechowywane w domowych warunkach, niektóre były nawet zakopane lub oddane na przechowanie. Część z nich przekazałam na własność archiwum, część zdjęć jeszcze mam. Zdjęcia bardziej prywatne, gdzie są rodzice chciałbym zachować na pamiątkę – dzieciom wnukom, prawnukom.
Taka decyzja często zostaje podjęta po rozmowach z bliskimi, dla których owe pamiątki także są cenne:
- Tak postanowiliśmy, jako że archiwum to jest taka instytucja, gdzie te dokumenty są przechowywane w znakomitych warunkach i mogą służyć innym jeszcze przez wiele pokoleń - wyjaśni Jędryczek.
Bezkwasowe koperty przedłużają życie zdjęć
Założeniem projektu "Archiwa Rodzinne Niepodległej" jest również wyjaśnienie, jak powinny wyglądać archiwa rodzinne. Dokumenty i fotografie muszą być odpowiednio przechowywane, by móc je uchronić przed zniszczeniem wraz z upływem czasu. Dlatego też w Archiwum Państwowym w Białymstoku powstanie punkt konsultacyjny, będą też prowadzone warsztaty konserwatorskie, podczas których uczestnicy dowiedzą się w jaki sposób tworzyć domowe archiwa.
- Przede wszystkim chrońmy i dokumenty, i fotografie przed działaniem promieni słonecznych – wyjaśnia konserwator Archiwum Państwowego w Białymstoku Ewa Wróblewska – Należy trzymać je w specjalnie przeznaczonych do tego kopertach i pudłach. - Umieszczone na ścianach stare fotografie najlepiej zastąpić skanem, a oryginał schować do koperty bezkwasowej. Co ważne, najlepiej przechowywać każdą fotografię zapakowaną oddzielnie i ustawioną w pozycji pionowej. Służą do tego specjalne pudełka, które są już dostępne na polskim rynku. Jak dodaje Ewa Wróblewska, przed archiwizacją domową warto też poddać fotografię odkwaszeniu - dodaje.
Zdaniem niektórych, kolejne pokolenia będą wdzięczne za takie działania.
- Projekt "Archiwa Rodzinne Niepodległej" to jest taka perełka. Za sto lat, kiedy nasi potomni będą obchodzić dwusetną rocznicę niepodległości, wrócą do tego jak obchodziliśmy stulecie odzyskania niepodległości i co udało nam się w ramach tych obchodów ocalić od zapomnienia – mówi Stanisław Derehajło, wicemarszałek województwa podlaskiego.
justyna.f@bialystokonline.pl