Zrzekli się swoich wynagrodzeń
Jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Zabłudowie niesie pomoc już od 114 lat. Jest jedną z najczęściej dysponowanych jednostek do zdarzeń z terenu powiatu białostockiego. A mimo to w swoich zasobach nie ma nowych, bezpiecznych wozów.
- Stan techniczny wozów ratowniczo-gaśniczych może nie jest katastrofalny, ale dysponujemy wozami jeszcze z lat 70., a większość z nich to są lata 80. - mówi Adam Tomanek, burmistrz Zabłudowa.
Jednostka otrzymała dofinansowanie, jednak nie jest ono wystarczające do zakupu nowego wozu, którego koszt wynosi 990 tys. zł. Dlatego też strażacy z zabłudowskiej jednostki podjęli decyzję, że zrzekną się swoich wynagrodzeń za akcje ratowniczo-gaśnicze za rok 2020 i w całości przekażą je na zakup nowego wozu.
Każda złotówka się liczy
Po wyliczeniach nadal brakuje im 130 tys. zł. dlatego pojawił się pomysł zorganizowania zbiórki. Jarosław Kaźmierczuk, komendant OSP Zabłudów apeluje do mieszkańców gminy, ale również ludzi dobrej woli, by wpłacali nawet najmniejsze kwoty.
- Proszę o wsparcie. Nie wiemy czy ktoś z nas, was, nie będzie potrzebował jutro naszej pomocy. Prosimy o jakąkolwiek wpłatę, za każdą złotówkę będziemy wdzięczni - mówił Jarosław Kaźmierczuk.
Strażacy poświęcają swoje życie, by ratować mieszkańców gminy. Dzięki nowemu wozowi, strażacy będą mogli nadal nieść bezinteresowną pomoc.
- Praca strażaków oparta jest na altruizmie. Poświęcają swoje życie, niosąc ratunek innym mieszkańcom, ratując ich życie i mienie – mówił Adam Tomanek.
angelika.dorf@bialystokonline.pl