Przed przerwą bliżej trafienia był Ruch
Wypoczęta Jagiellonia na wyjazdowy pojedynek z Ruchem Chorzów wyszła dosyć ofensywnie, bo w wyjściowym składzie znalazło się miejsce nie tylko dla Jesusa Imaza i Jose Naranjo, ale też dla Afimico Pululu. Środek pola tworzyli Taras Romanczuk, Michal Sacek oraz Jarosław Kubicki, natomiast za defensywę mieli odpowiadać Dominik Marczuk, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez i Bartłomiej Wdowik. W bramce pojawił się oczywiście niezawodny Zlatan Alomerović.
Początek spotkania, choć intensywny, nie przyniósł żadnych groźnych okazji. Po raz pierwszy świadkami większych emocji byliśmy dopiero w 11. minucie, kiedy to Daniel Szczepan oddał sytuacyjny strzał z okolic 8. metra, aczkolwiek próba zawodnika gospodarzy nie była najwyższych lotów. W odpowiedzi na uderzenie z dystansu zdecydował się Jose Naranjo, ale i on nie zdołał trafić w światło bramki, w efekcie czego golkiper Ruchu z interwencją mógł się wstrzymać. Później lekką przewagę wypracowali sobie gospodarze, aczkolwiek mowa tu o bardzo subtelnej wyższości, która nie poskutkowała żadną stuprocentową szansą na gola. Mało tego, to Duma Podlasia pokusiła się w tym czasie na strzał, ale niestety Jose Naranjo już po raz drugi w tym meczu spudłował.
Co działo się później? Techniczne uderzenie, z którym poradził sobie Buchalik, zaprezentował Jarosław Kubicki, z narożnika pola karnego przestrzelił Starzyński, a już w doliczonym czasie pierwszej połowy poprzczkę obił Dominik Steczyk, który bardzo ładnie złożył się do główki.
Strzelał Wdowik, a gola ma Nene
Druga część starcia, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się od walki w środku pola, po czym potężną bombę z ostrego kąta, na szczęście niecelną, posłał Kacper Michalski. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później i Jaga zagroziła bramce rywali, gdyż po centrze z rzutu rożnego w dobrej okazji znalazł się Adrian Dieguez. Niestety stoper Dumy Podlasia chybił, w efekcie czego wynik sobotniego pojedynku się nie zmienił, a niedługo potem niezłą sytuację zmarnował jeszcze Jesus Imaz. Hiszpan z 12. metra trafił wprost w bramkarza gospodarzy.
Tuż przed upływem godziny zmagań zaatakował również beniaminek z Chorzowa, ale uderzenie Daniela Szczepana zostało wyblokowane, a potem bliski szczęścia był Afimico Pululu.
Jeżeli chodzi o ostatni kwadrans z hakiem, to wtedy widzieliśmy ekwilibrystyczny - i jednocześnie minimalnie niecelny - strzał Szczepana, a także próbę z dystansu w wykonaniu Swędrowskiego obronioną przez Zlatana Alomerovicia. Gdy wydawało się, że mecz w Gliwicach zakończy się bezbramkowym remisem, wtedy stało się coś niesłychanego. Bartłomiej Wdowik oddał bowiem uderzenie zza szesnastki i trafił w nadbiegającego Nene, który zmylił stojącego między słupkami Buchalika i w ten sposób piłka znalazła się w siatce, a Jaga zgarnęła cenny komplet punktów. Bo choć Ruch w końcówce spotkania intensywnie próbował jeszcze odrobić straty, to jednak rezultat pojedynku już się nie zmienił.
Jaga na podium? To faktycznie ma miejsce!
Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)
Bramka: Nene 84
Ruch Chorzów: Michał Buchalik - Przemysław Szur, Maciej Sadlok, Mateusz Bartolewski (78' Remigiusz Szywacz) - Kacper Michalski (72' Tomasz Foszmańczyk), Tomasz Swędrowski, Szymon Szymański, Dominik Steczyk (60' Michał Feliks), Filip Starzyński (60' Patryk Sikora), Tomasz Wójtowicz - Daniel Szczepan
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Michal Sacek (82' Tomasz Kupisz), Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (66' Paweł Olszewski), Taras Romanczuk, Jarosław Kubicki (82' Krzysztof Toporkiewicz), Jesus Imaz, Jose Naranjo (71' Wojciech Łaski) - Afimico Pululu (66' Nene)
Żółte kartki: Dominik Steczyk, Przemysław Szur, Mateusz Bartolewski, Tomasz Wójtowicz i Michał Feliks (Ruch Chorzów) oraz Jarosław Kubicki, Wojciech Łaski i Tomasz Kupisz (Jagiellonia Białystok).
rafal.zuk@bialystokonline.pl