Na początku grudnia Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego zadecydowała o zamknięciu petycji dotyczącej trasy Via Carpathia. Petycja pozwalała na wysłanie misji obserwacyjnej do Polski. Ta oceniłaby, czy istnieje potrzeba jak najszybszej budowy drogi. Zablokowanie petycji uniemożliwi w najbliższym czasie zabieganie na forum europejskim o budowę S19. Wg planów polskiego rządu, droga ma powstać dopiero po 2030 r.
- Do tematu trzeba wrócić na terenie Podlasia - sprawę skomentował podlaski poseł PiS Dariusz Piontkowski. Jednocześnie zapowiedział, że radni jego ugrupowania, na wszystkich szczeblach, będą zabiegać o budowę drogi S19 "tak, by na rządzie wywrzeć presję".
Podlascy działacze PiS opracowali projekt stanowiska, które mówi, że nowe inwestycje drogowe "zahamują dalszą degradację regionu". W stanowisku zwracają się do eurodeputowanych, parlamentu RP, wojewody podlaskiego i zarządu województwa, "by dołożyli wszelkich starań, których rezultatem będzie jak najszybsze wybudowanie drogi ekspresowej S19 na terenie województwa podlaskiego".
- Ta sprawa jest istotnym elementem rozwoju gospodarczego - podkreślał Piontkowski.
Podlascy działacze PiS uważają, że o inwestycje drogowe powinien lobbować przede wszystkim zarząd województwa.
- Są zatwierdzone programy operacyjne, między innymi Infrastruktura i Środowisko, z którego 1 miliard można przeznaczyć na odcinek Lublin - Białystok - Kuźnica - ocenia poseł Krzysztof Jurgiel.
Droga Via Carpathia (S19) to szlak na osi północ-południe, który ma łączyć Litwę, Polskę, Słowację, Węgry, Bułgarię, Rumunię oraz Grecję. W Podlaskiem ma przecinać Budzisko, Suwałki, Augustów, Raczki, Korycin, Knyszyn, Dobrzyniewo Duże, Choroszcz i Siemiatycze.
ewelina.s@bialystokonline.pl