W katastrofie samolotu, do której doszło 10 kwietnia 2010 r., zginęło 96 osób. Wśród nich były osoby blisko związane z województwem podlaskim: ówczesny wicemarszałek sejmu Krzysztof Putra, prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego arcybiskup Miron Chodakowski, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz Justyna Moniuszko, stewardessa pochodząca z Białegostoku.
Od jakiegoś czasu trwały dyskusję na temat tego, czy powinno się ekshumować ciała ofiar tej tragedii. W końcu decyzję o przeprowadzeniu działań podjął zespół śledczy Prokuratury Krajowej. O tym, kiedy dojdzie do ekshumacji, jeszcze nie wiadomo.
Do Monasteru Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w Supraślu przyszło z prokuratury pismo z zapytaniem o to, gdzie dokładnie został pochowany abp Miron Chodakowski oraz czy jego ciało nie zostało skremowane. Cerkiew jest jednak przeciwna ewentualnym ekshumacjom.
- Stanowisko Cerkwi jest znane od dawna w tej sprawie - mówi ksiądz dr Anatol Szymaniuk, rzecznik Diecezji Białostocko-Gdańskiej. - Jesteśmy przeciwni ekshumacjom, ponieważ uważamy, że to bezczeszczenie szczątek.
Wiadomo również, że podobne pisma dostały rodziny marszałka Putry i Justyny Moniuszko, jednak one przeciwko ekshumacjom nie są.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl