Dobra passa młodej Jagiellonii trwa. Żółto-Czerwoni przed domowym starciem z Legią mogli pochwalić się serią 6 meczów bez porażki, a teraz wiemy już, że passa ta jest jeszcze okazalsza. W sobotnie (11.05) popołudnie białostoczanie rozbili bowiem stołeczny zespół aż 4:1.
Strzelanie na bocznym boisku stadionu miejskiego już w 5. minucie rozpoczął Maciej Bortniczuk, który wykorzystał nieporozumienie w szeregach obronnych Legionistów, po czym - po niespełna dwóch kwadransach gry - na 2:0 podwyższył Szymon Pankiewicz. Również ten gol padł dzięki temu, że jeden z defensorów gości popisał się niefrasobliwością. Żółto-Czerwoni na przerwę mogli schodzić z jeszcze większą przewagą, ale sytuacji sam na sam z golkiperem Legii nie wykorzystał Szymon Łapiński.
Po przerwie w dalszym ciągu nacierali Jagiellończycy, lecz kolejna bramka padła dopiero w 77. minucie meczu, gdy szybką kontrę białostoczan celnym uderzeniem sfinalizował Eryk Matus.
Chwilę po tym trafieniu do siatki - z rzutu karnego - futbolówkę skierowali również przyjezdni. Na tym jednak emocje w tym starciu się nie zakończyły, bo w ostatnich sekundach przeciwników - strzałem na 4:1 - dobił jeszcze Przemysław Chyrchała.
W tej chwili podopieczni Wojciecha Kobeszki i Jana Pawłowskiego mają na swoim koncie 41 punktów, co pozwala im w tabeli Centralnej Ligi Juniorów zajmować pozycję numer 8. Sobotni rywal białostoczan ma o 1 oczko więcej.
Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 4:1 (2:0)
Bramki: Maciej Bortniczuk 5, Szymon Pankiewicz 28, Eryk Matus 77, Przemysław Chyrchała 90 - Bartłomiej Ciepiela 79k
Jagiellonia Białystok: Kaczorowski - Pankiewicz, Gdowik, Czerech, Gierach - Frelek, Ozga (68' Struski), Nawrocki (78' Chyrchała) - Łapiński (57' Matus), Bortniczuk, Wasilewski (88' Huczko)
rafal.zuk@bialystokonline.pl