Obraz do obejrzenia w Ratuszu
Kilka lat po II wojnie światowej, która dla Białegostoku była wyjątkowo niełaskawa, w mieście pojawiła się grupa artystów przybyłych z różnych stron kraju. Część z nich pozostała u nas na dłużej, inni bawili krótko, lecz przecież mieli swój wkład w rozwój Białegostoku. Do drugiej grupy należał Wilhelm "Wilk" Ossecki (1892-1958), malarz, grafik, pedagog i jeden z pierwszych dyrektorów szkoły sztuk plastycznych funkcjonującej dziś w Supraślu.
Dzieła artysty nieczęsto spotyka się na rynku antykwarycznym, po jego pobycie w Białymstoku nie pozostało nic. Tym ważniejszy jest fakt, że zbiory Muzeum Podlaskiego w Białymstoku zostały wzbogacone o piękną martwą naturę artysty, pierwsze dzieło malarza w kolekcji. Dzieło tego absolwenta krakowskiej ASP, bardzo utalentowanego ucznia jednego z najwybitniejszych malarzy polskich Józefa Pankiewicza i Wojciecha Weissa, wielokrotnie nagradzanego już w czasie studiów, sprawnego warsztatowo grafika, aktywnego twórcę środowiska artystycznego naszego miasta, jest dowodem jego wybitnego talentu. Mimo to artysta jest wielkim nieobecnym w zbiorowej pamięci miasta.
Obraz będzie można podziwiać w białostockim Ratuszu od środy do niedzieli (9-13.10) w godz. od 10.00 do 17.00. Zaplanowana jest także specjalna prezentacja - odbędzie się w najbliższą niedzielę o godz. 16.00, a poprowadzi ją kierownik Działu Sztuki Joanna Tomalska-Więcek.
Wybitne dzieła na Podlasiu
Na skutek różnych procesów dziejowych kultura podlaska poniosła ogromne straty. W Siemiatyczach księżna Anna Jabłonowska założyła jeden z pierwszych w kraju gabinetów osobliwości, gdzie swoją wiedzę rozwijał m.in. ks. Krzysztof Kluk. W nieistniejącym pałacu Czapskich w Dobrzyniewie ozdobą galerii były dzieła Tycjana i Veronesa, nie mniej okazałe były niegdyś zbiory białostockiej rezydencji Branickich. Osobne miejsce zajmują zaginione lub rozproszone zbiory pałaców i dworów w Ciechanowcu, Rudce, Hieronimowie, Korczewie, Pietkowie i wielu innych. W Bacikach w zbiorach Ciecierskich miały istnieć średniowieczne zabytki, rękopisy Krzysztofa Kluka, zabytki z czasów saskich i wiele innych ciekawostek. Nieznany z nazwiska szewc z Siemiatycz był zaś posiadaczem "pergaminów z czasów jagiellońskich". Z tej wyliczanki wynika, że niewiele wiemy o niegdysiejszym bogactwie naszego regionu, ale co mówić o odległej przeszłości, skoro o kulturze niedawno minionego XX wieku także ciągle wiemy zbyt mało.
Kilka lat po II wojnie światowej, która dla Białegostoku była wyjątkowo niełaskawa, w mieście pojawiła się grupa artystów przybyłych z różnych stron kraju. Część z nich pozostała u nas na dłużej, inni bawili krótko, lecz przecież mieli swój wkład w rozwój Białegostoku.
Właśnie do tej drugiej grupy należał Wilhelm "Wilk" Ossecki - autor "Martwej natury z gruszką".
anna.d@bialystokonline.pl