Sprawa dotyczy wydarzeń z przełomu 2013 i 2014 roku. Z ustaleń śledczych wynika, że były wicedyrektor trzy razy przyjął korzyści majątkowe w zamian za przyspieszenie wyznaczenia terminu leczenia w sanatorium oraz udzielenie informacji o terminie przeprowadzenia kontroli w jednej z placówek. Za pomyślne załatwienie sprawy Grzegorz Ł. miał otrzymać dobry alkohol, album oraz monetę kolekcjonerską o wartości około 4 tys. zł. Sprawa wyszła na jaw, bo wicedyrektorem zainteresowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne. Mężczyzna miał w swoim biurze zamontowane kamery, które nagrały momenty wręczenia korzyści majątkowych.
Grzegorzowi Ł. grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności. Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiądą trzy inne osoby, które miały wręczyć łapówkę wicedyrektorowi. W większości oskarżonym grozi nawet 10 lat więzienia, jedna osoba może usłyszeć najwyższy wyrok 8 lat pozbawienia wolności. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do zarzucanych im czynów. Oskarżeni złożyli wyjaśnienia w sprawie, ale nie pokrywają się one z zebranym materiałem dowodowym.
lukasz.w@bialystokonline.pl