W samym centrum miasta, w kamienicy przy ul. Lipowej 19/21 w poniedziałek (27.08) zostało otwarte biuro wyborcze kandydata na prezydenta Białegostoku Tadeusza Arłukowicza.
- Dzisiaj otwieramy biuro wyborcze, które ma służyć mieszkańcom. Biuro, które ma być zapowiedzią tego, co będzie po wyborach, jeśli mieszkańcy podejmą decyzję o zatrudnieniu mnie na stanowisku prezydenta Białegostoku. Tak będą wyglądały na wszystkich osiedlach Białegostoku biura, które otworzy urząd miejski. Będą one funkcjonowały po to, żeby mieszkańcy nie musieli chodzić na 4 piętro [gabinet prezydenta Białegostoku znajduje się na 4. piętrze magistratu przy Słonmiskiej - przyp. red.]. Wyznaczone będą dyżury prezydenta lub zastępcy prezydenta, bądź osób upoważnionych, które będą się spotykały z mieszkańcami Białegostoku.
Biuro przy Lipowej będzie czynne od poniedziałku do piątku w godz. od 10.00 do 18.00. Będzie się tam pojawiał sam kandydat, którego będzie można spotkać na dyżurach od 11.00 do 12.00 i od 17.00 do 18.00. Prócz Tadeusza Arłukowicza pojawiać się tam również mają kandydaci do rady miasta z komitetu "Białystok na TAK" oraz eksperci współpracujący z ugrupowaniem.
Na razie tylko kibicuje
Dość niespodziewanie na otwarciu biura pojawił się Włodzimierz Kusak, radny miejski Platformy Obywatelskiej, przewodniczący rady w poprzedniej kadencji. Oficjalnie zjawił się tam po to, żeby podpisać kodeks dobrych praktyk wyborczych, który Tadeusz Arłukowicz zaprezentował kilka dni wcześniej i do podpisania którego zachęcał innych kandydatów.
- Chciałem trafić tutaj, żeby podpisać ten kodeks, bo to, co się dzieje w tej kadencji to tragedia. Warto żeby przyszłe wybory zmieniły trochę układ w mieście, ponieważ ja pamiętam taki okres w latach 2006-2010, gdy prezydent Truskolaski nie miał większości w radzie a rada funkcjonowała fantastycznie – wspominał Włodzimierz Kusak i dodawał: - Będę bardzo kibicował Tadeuszowi Arłukowiczowi, ponieważ jest nie tylko sprawnym politykiem i dobrym człowiekiem, ale jest osobą, która łączy a nie dzieli.
Już kilka miesięcy temu pojawiła się plotka, że Włodzimierz Kusak będzie startował do wyborów z list Kukiz'15, czyli ugrupowania, które popiera Tadeusza Arłukowicza. Wówczas zostało to zdementowane, ale wizyta w biurze wyborczym byłego senatora jest sugestywna. Chociaż główny zainteresowany odżegnuje się od jakichkolwiek deklaracji.
- Żadnych decyzji jeszcze nie podjąłem. Jest jeszcze za wcześnie. Pojawiłem się tutaj ponieważ Tadeusza Arłukowicza znam od lat i uważam, że ten kodeks warty jest podpisania – mówił nam Włodzimierz Kusak.
"Nagroda" za fake newsy
Tadeusz Arłukowicz na początku kampanii wstrzymuje się z mówieniem o programie wyborczym (pierwsze zagadnienia ma zaprezentować w środę 29 sierpnia), skupił się natomiast na samych zasadach rywalizacji w wyborach. Drugim tematem, po wspomnianym kodeksie praktyk wyborczych, jest walka z fake newsami, która ma się odbywać pod hasłem "Tak dla rzetelnej komunikacji".
W odpowiedzi na pojawiające się w internecie nieprawdziwe informację, choćby o tym, że Kukiz'15 nie zamierza go popierać, razem ze swoim sztabem postanowił przygotować swoisty konkurs – Pinokie 2018, w ramach którego "nagradzane" będą osoby, które w mediach społecznościowych i nie tylko będą publikować niezgodne z prawdą informacje w czasie kampanii wyborczej.
- To jest konkurs, który będzie trwał przez 2 miesiące kampanii wyborczej. Będę podczas niego przyznawać nagrody tym osobom, które rozpuszczają nieprawdziwe komunikaty. Ja osobiście bym chciał, żeby było jak najmniej takich kandydatur – mówi Tadeusz Arłukowicz.
Wśród pierwszych nominowanych pojawiły się osoby związane z białostocką Platformą Obywatelską lub anonimowe konta na portalach społecznościowych jak profil "Po bandzie", który publikuje niepochlebne informacje głównie o kandydacie Zjednoczonej Prawicy na prezydenta - pośle Jacku Żalku.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl