W niedzielę (4.12) centrum Białegostoku rozbrzmiewało kolędami i radosnymi świątecznymi piosenkami. Od godzin popołudniowych na rozstawionej scenie można było słuchać koncertów, ale także zrobić zakupy na Jarmarku Bożonarodzeniowym. Czytaj także: W sercu Białegostoku panuje już świąteczna atmosfera.
Jednak mali i więksi z niecierpliwością wyczekiwali na spotkanie z prawdziwym Mikołajem z Rovaniemi. Obok sceny rozstawione były ogromne telebimy, wokół unosił się duch świąt Bożego Narodzenia. Tłumy osób wybiegły na przywitanie Mikołaja, który powoli zbliżał się na Rynek. Może niezbyt tradycyjnym środkiem lokomocji, bo nie saniami z reniferami, a wyjątkowym samochodem. Mikołajowi towarzyszyła Śnieżynka. Dało się odczuć euforię wśród zebranych na sam widok tych postaci.
Mikołaj zasiadł na scenie w specjalnym fotelu i co ciekawe, bardzo dobrze porozumiewał się w języku polskim.
- Witamy po raz kolejny Mikołaja w naszym mieście. Mikołaj przyjechał do nas z dalekiej Laponii. I dotarł do nas. A wiecie dlaczego Mikołaj do nas przyjechał? - pytał zebranych prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski. - Dlatego, że jedzie tam, gdzie jest najwięcej grzecznych dzieci. Przyjechał trochę wcześniej, bo ma dużo pracy i jest dużo dzieci na świecie - żartował prezydent.
Tadeusz Truskolaski serdecznie dziękował Mikołajowi za to, że znalazł czas, by odwiedzić nasze miasto.
Współorganizatorem wizyty Mikołaja z Rovaniemi był konsulat Finlandii oraz Fundacja Unitalent, którego wiceprezesem jest Andrzej Parafiniuk - także konsul honorowy Finlandii.
- To jest przepiękna chwila. Mikołaj jest biało-czerwony, czyli jest w naszych narodowych barwach - nawiązał do meczu Polska-Francja Andrzej Parafiniuk. - Mamy ogromnie dużo grzecznych dzieci i dorosłych. Mikołaj mi na ucho zawsze powtarza, że są tu najwspanialsi ludzie, jeśli chodzi o serce i dawanie innym szczęścia.
Cała wizyta przebiegała w bardzo radosnym nastroju. Mikołaj podkreślał, że za każdym razem wielu białostoczan wita go serdecznie. I jest mu niezwykle miło, że wszyscy czekają na niego.
- Myślę, że nie ma niegrzecznych dzieci. Są tylko takie momenty, kiedy dziecko ma jakieś problemy i nie wie, jak reagować na ten problem. A ojciec i matka mówią, że dziecko jest niegrzeczne. A to nie o to chodzi, wszystkie dzieci są dla mnie grzeczne - dodał Mikołaj. Po czym powiedział kilka słów po fińsku.
Znalazł się także moment, podczas którego dzieci mogły zadać pytania dla Mikołaja. "Czy Mikołaj dostaje prezenty i od kogo?" - spytała dziewczynka.
- Dla mnie największym prezentem jest uśmiech dziecka - przyznał Mikołaj.
"Czy Mikołaj ma prawdziwą brodę?" - chciał dowiedzieć się Ignacy. Mikołaj zapewnił, że jest to jego własna broda.
"Drogi Mikołaju, czy masz psy? - spytał Gabryś. Mikołaj odpowiedział, że przede wszystkim ma renifery, ale psy rasy husky także posiada.
"Czy Mikołaj ma rodziców i rodzeństwo? - dociekała Julia.
Na koniec spotkania Mikołaj wraz z prezydentem Białegostoku, konsulem honorowym, Śnieżynką włączyli przycisk, który uruchomił iluminację na wielkiej miejskiej choince, stojącej w centrum. Na pożegnanie Mikołaj wyszedł do wszystkich zgromadzonych, witał się oraz rozdawał lizaki.
anna.kulikowska@bialystokonline.pl