Mikołaj powinien mówić w kilku językach
Najwięcej świętemu Mikołajowi płacą Warszawiacy. Za wizytę w szkole, domu, bądź firmie trzeba zapłacić od 80 do nawet 700 zł. Wszystko zależy od "jakości" usługi, tzn. ile trwa spotkanie, czy ulubieniec dzieci musi je zabawiać, czy ma mówić w ojczystym języku czy też w angielskim, francuskim, bądź innym.
- Kiedyś zadzwoniła do mnie klientka pytając, czy potrafię mówić po francusku, ponieważ będzie miała gości z Francji. Nie umiałem, ale zgodziłem się nauczyć kilku podstawowych zwrotów, oczywiście za dodatkową opłatą. Ale nie wspominam dobrze tego doświadczenia. Nie rozumiałem co mówią do mnie dzieci i rodzice musieli mi tłumaczyć. Myślę, że te dzieci były zawiedzione – mówi Michał, który od kilku lat pracuje jako święty Mikołaj. Nie chce podawać swojego nazwiska, ponieważ większość znajomych nie wie, czym się zajmuje.
- Nie chwalę się swoją pracą znajomym. Nie, że się wstydzę czy coś, ale nie obnoszę się z tym. Myślę, że później by się nabijali. A co się stanie, jeśli przypadkowo spotkam ich podczas wizyty? Myślę, że by mnie nie rozpoznali – dodaje Michał.
W Białymstoku za odwiedziny gwiazdora rozdającego prezenty musimy zapłacić około 100-150 zł. Najlepiej rezerwować wizyty wigilijne już teraz, bowiem później będzie problem z terminem i godziną odwiedzin.
Ważny jest strój Mikołaja
Osoba chcąca pracować jako święty Mikołaj powinna mieć starannie dobrany strój. Powinien się składać z czerwonych spodni, kożucha bądź kurtki w tym samym kolorze i oczywiście czarnych, długich butów. Nie wolno zapomnieć też o mikołajowej czapce. Najlepiej, żeby mężczyzna miał prawdziwą białą brodę, której nie zastąpią żadne sztuczne doczepki i maski.
- Jako dziecko pamiętam, że mój brat zdemaskował Mikołaja odrywając mu brodę. Pamiętam, że strasznie wtedy płakałam. Dziś się z tego śmieję, ale jako dziecko bardzo to przeżywałam – mówi Ania Krawczyńska z Białegostoku. – Mikołaj musi być naprawdę dobrze ucharakteryzowany - dodaje.
Od kilkuset złotych do kilku tys. miesięcznie
Dobry Mikołaj, który ma doświadczenie w tej pracy i stałych klientów, może zarobić nawet kilka tysięcy zł miesięcznie. Więcej zarabia się na wizytach prywatnych niż firmowych. Na taki zarobek nie ma także co liczyć Mikołaj pracujący w centrum handlowym.
- Zarobki nie są złe, ale nie będę zdradzał, ile dokładnie wynoszą. Pamiętajmy jednak, że jest to praca tylko w grudniu, a nie przez cały rok, więc nie ma czym się ekscytować – mówi Michał. – Ale fakt, dorobić sobie można – dodaje.
Ogłoszenia św. Mikołajów można znaleźć tutaj: usługi różne
justyna.k@bialystokonline.pl