Uszkodzone domy, połamane drzewa, pozrywane linie energetyczne – to wynik burz, które przeszły nad Podlasiem w niedzielę około 22.00.
W Hajnówce złamana gałąź przygniotła kobietę. Ranna trafiła do szpitala. Na szczęście nic poważnego się jej nie stało.
- Wczoraj było około 45 zdarzeń związanych z silnymi wiatrami, dziś mieliśmy około 40 zdarzeń. Wszystko to na skutek wczorajszych burz – informuje dyżurny operacyjny straży pożarnej w Białymstoku Henryk Dankiewicz.
Strażacy od rana ściągają z ulic przewrócone drzewa i udrożniają drogi. Pomagają także w usuwaniu konarów z domów mieszkalnych, gdyż takie przypadki również miały miejsce w Podlaskiem. Jak informuje białostocka straż, jednym z bardziej poszkodowanych miejsc jest gmina Zabłudów - właśnie tam nawałnice wyrządziły najwięcej szkód.
Zgodnie z informacjami pozyskanymi przez Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, na skutek burz uszkodzone w województwie podlaskim zostały 22 budynki mieszkalne i 31 gospodarczych.
W poniedziałek około godziny 10.00 w siedzibie starostwa w Bielsku Podlaskim odbyło się spotkanie Wojewody Podlaskiego z przedstawicielami samorządu, które dotyczyło wyrządzonych szkód. Po spotkaniu Wojewoda Podlaski udał się do gminy Wyszki.
Burze sprawiły, że wielu mieszkańców województwa pozostało bez prądu (w poniedziałek do godziny 13.00 z tym problemem zmagało się jeszcze 9060 odbiorców). Największe kłopoty w dostawie prądu mieli mieszkańcy Bielska Podlaskiego (około 11 tys. odbiorców), Brańska, Czeremszy, Narewki, Zabłudowa, Wyszek czy Gródka. W niektórych miejscowościach uszkodzone zostały także słupy elektryczne.
justyna.f@bialystokonline.pl