Kosztochłonni urzędnicy
- Naszym zdaniem zaproponowany przez zarząd województwa budżet możemy określić jako nieprzemyślany i nierozwojowy - mówił jeszcze przed sesją sejmiku województwa Jan Dobrzyński, przewodniczący klubu radnych PiS.
- W tym budżecie są niezrozumiałe, olbrzymie koszty administracji - podnosił Dobrzyński.
Chodzi tu o zwiększenie płac urzędników aż o 3,5 mln zł, w niektórych komórkach wzrost wynagrodzeń sięgnie ponad 20%.
- Wydatki na podróże służbowe krajowe rosną prawie 16-krotnie - podawał kolejne przykłady.
PiS krytykował również inwestycje zaplanowane przez władze regionu.
- Są to inwestycje przypadkowe. Większość to inwestycje kontynuowane, nie ma nowych - podkreślał Dobrzyński.
Jednocześnie radni PiS zaznaczyli, że o 40% zmniejszą się wydatki na kolej, o 22% na transport, a na remonty dróg i chodników zarezerwowano mniej niż połowę pieniędzy w stosunku do ubiegłego roku.
- Zamiast walczyć z bezrobociem aktywizując przedsiębiorczość, marszałek chce walczyć z bezrobociem zatrudniając urzędników - mówił już na sesji budżetowej przewodniczący PiS.
Opozycyjny klub od razu zapowiedział, że budżetu nie poprze.
Budżet na czwórkę
W czasie dyskusji dało się też zauważyć, że i część koalicjantów nie do końca jest zadowolona z budżetu. Cezary Cieślukowski (PSL) podkreślał, że to dokument odziedziczony po poprzednim zarządzie województwa, kierowanym przez PO.
- Mamy świadomość, że nie jest idealnie skrojony - mówił.
Cieślukowski jednak zaznaczał, że będzie w nim sporo inwestycji - wymieniał m.in. prace za 20 mln zł w Białostockim Centrum Onkologii i za 34 mln zł w "Śniadecji".
- Jest ten budżet, w skali pięciu, dobry, na czwórkę. Gdyby było więcej pieniędzy, byłby na cztery i pół lub na pięć - oceniał z kolei marszałek Mieczysław Baszko.
Ostatecznie tegoroczny budżet poparło 18 radnych - koalicja PSL-PO i Włodzimierz Pietroczuk z SLD.
120 mln zł deficytu
- 738 mln zł wyniosą dochody. Mniejsza kwota niż w 2014 roku spowodowana jest mniejszymi środkami unijnymi, ale też niższą subwencją - opisuje stan podlaskiej kasy skarbnik województwa Henryk Gryko.
Wydatki pochłoną 860 mln zł. W tym 490 mln są to wydatki majątkowe, czyli na inwestycje. Na pokrycie 120-milionowego deficytu województwo ma zaciągnąć kredyt.
W tym roku najważniejsze inwestycje w regionie to sieć szerokopasmowa Polski Wschodniej (za 153,5 mln), przebudowa dróg wojewódzkich Michałowo - Juszkowy Gród (za 58,9 mln zł) i Suwałki - Smolany Dąb (za 25 mln zł) oraz budowa tras rowerowych (za 23 mln zł).
17,5 mln zł zaplanowano na Przewozy Regionalne, natomiast 21,1 mln zł na dopłaty do przewozów autobusowych.
ewelina.s@bialystokonline.pl
