Epidemia koronawirusa powoduje, że Rzecznik Praw Pacjenta otrzymuje wiele sygnałów (znacznie więcej niż wcześniej) dotyczących nieprawidłowości w służbie zdrowia. Co konkretnie budzi niepokój?
Na poziomie lekarzy rodzinnych pacjenci najczęściej skarżą się na odmowy udzielenia świadczenia w dniu zgłoszenia czy trudności z dodzwonieniem się do rejestracji. Chorym doskwiera też brak bezpośredniego kontaktu z lekarzem i sprowadzenie leczenia jedynie do teleporady. Problemem są także odmowy wydania skierowania na badania diagnostyczne.
Z kolei biorąc pod uwagę ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, to tu Polakom najbardziej nie podoba się przekładanie wizyt bez wskazania nowego terminu. Złość budzą również odmowy przyjmowania pacjentów w ramach kontraktu z NFZ. Okazuje się, że nieprzyjmowanie to dotyczy głównie świadczeń z zakresu ginekologii i położnictwa. Jednocześnie nie ma najmniejszych problemów z umówieniem się na konsultacje tego typu na zasadach komercyjnych. Lekarze preferują wizyty prywatne.
Natomiast kiedy już w grę wchodzi lecznictwo szpitalne, to tu nie można dodzwonić się do placówek. Polacy narzekają także na odwoływanie planowych przyjęć, odmowy przyjęcia do szpitala czy odmowy wystawienia zwolnienia lekarskiego.
dorota.marianska@bialystokonline.pl