Kamil Szeremeta (25-2-2, 8 KO), czyli były mistrz Europy wagi średniej i pretendent do tytułu mistrza świata, zaprezentował się w nowej dla siebie kategorii super średniej. W debiutanckim występie białostoczanin skrzyżował rękawice z Abelem Miną (17-3-1, 9 KO), który pokazał w stolicy Podlasia kawał dobrego boksu. Ekwadorczyk wyróżniał się ponadprzeciętną szybkością i sprawił Szeremecie sporo problemów. Choć w piątej rundzie reprezentant gospodarzy trafił rywala mocnym prawym sierpowym, to jednak cały pojedynek był dosyć wyrównany. Potwierdziły to oceny sędziów, którzy punktowali walkę 98:92 na korzyść Szeremety, 97:93 na korzyść Miny oraz 95:95, w efekcie czego starcie wieczoru zakończyło się remisem.
W innym interesującym pojedynku Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (65-4-1, 44 KO) stoczył bój z byłym mistrzem świata w kategorii cruiser - Argentyńczykiem Pablo Cesarem Villanuevą (12-5-1). Doświadczony pięściarz z Polski nie zdołał przeciwnika znokautować, ale na przestrzeni ośmiu rund zadawał zdecydowanie więcej celnych i groźnych ciosów, dlatego sędziowie nie mieli problemów ze wskazaniem zwycięzcy. Punktowali oni na korzyść "Diablo" 79:73, 79:73 i 80:72.
- Trochę źle rozegrałem walkę taktycznie, ale te osiem rund mi się przyda. Nie było nokautu, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Pnę się w rankingach i mam nadzieję, że w tym roku trafi się coś dużego, a ja dostanę pełny obóz przygotowawczy. Walka o pas mistrzowski dodałaby mi wiatru w żagle. Lepiej boksować o coś i liczę, że Andrzej Wasilewski coś fajnego załatwi - powiedział po występie przed białostocką publicznością Włodarczyk.
W innych walkach Przemysław Zyśk (19-2, 6 KO) pokonał na punkty Kamila Urbańskiego (3-2, 2 KO), Piotr Łącz (8-0, 6 KO) wygrał z Pavlo Krolenko, Rafał Wołczecki (11-0, 7 KO) okazał się na punkty lepszy od Ayouba Zakariego (5-3-1), Fiodor Czerkaszyn jednogłośnie wypunktował Jairo Delgado (11-3, 8 KO), a Ihosvany Garcia (12-0, 9 KO) zwyciężył przez techniczny nokaut z Dmytro Fedasem (8-6-2, 5 KO).
rafal.zuk@bialystokonline.pl