0 zwycięstw, 2 remisy i 1 porażka - bilans domowych gier Jagiellonii nie wygląda zbyt okazale, a co gorsza, często również sama gra białostoczan nie zachwyca. Pierwsza połowa starcia z Zagłębiem była w wykonaniu gospodarzy tragiczna. Po zmianie stron Jaga przycisnęła zespół Miedziowych, ale mimo to odrobić strat się nie udało, bo w ataku zabrakło konkretów.
- Przeciwnik w drugiej połowie bronił się skomasowaną obroną, a mimo to dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich. Wykreowaliśmy sytuacje, po których mogliśmy zdobyć bramki. Przy naszych umiejętnościach piłkarskich były to okazje, po których mogliśmy cieszyć się z goli. Druga połowa była na dużo lepszym poziomie w naszym wykonaniu. Jestem z niej zadowolony, zabrakło tylko zdobytej przez nas bramki, a sytuacji mieliśmy sporo. Natomiast w pierwszej części meczu zagraliśmy słabo - oznajmił po spotkaniu z Zagłębiem Bogdan Zając, trener Jagiellonii.
Zdecydowanie więcej ciepłych słów o postawie swych zawodników mógł powiedzieć szkoleniowiec gości. Zagłębie do 45 minuty nie pozwoliło bowiem Jagiellonii na żadną groźniejszą szarżę w ofensywie i to właśnie drużyna z Lubina, biorąc pod uwagę dyspozycję w całym meczu, bardziej zasłużyła na komplet oczek.
- Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze. Świetnie poruszaliśmy się po boisku, prezentowaliśmy dobre przyjęcie piłki, była tam jakość. Zdobyliśmy bramkę po rzucie rożnym. Jestem zadowolony z pierwszej połowy. Po zmianie stron częściej przy piłce była Jagiellonia. Prezentowaliśmy się z dobrej strony w obronie, byliśmy w tej formacji zgrani, przez co gospodarze oddali tylko jeden celny strzał na naszą bramkę. Jesteśmy zadowoleni z tego, że nasza defensywa zagrała na dobrym poziomie. Powrót do Lubina będzie dla nas szczęśliwy. Chłopcy pokazali charakter i determinację - powiedział Martin Sevela, trener Zagłębia.
W następnej serii zmagań Duma Podlasia zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin, natomiast Miedziowi ugoszczą na własnym boisku lidera, czyli Górnika Zabrze.
rafal.zuk@bialystokonline.pl