Sprawa dotyczyła operacji z 2008 r. Wtedy siemiatyccy lekarze zaszyli w brzuchu pacjenta dużą chustę o wymiarach 65 na 30 cm. Chory po pewnym czasie wydalił obce ciało. Zdaniem prokuratury, medycy przez swoje zaniedbania przyczynili się do narażenia życia pacjenta.
Sąd pierwszej instancji, po bardzo długim procesie, skazał medyków na kary od 2 do 10 tys. zł grzywny. Lekarze mieli także zapłacić pokrzywdzonemu nawiązkę w wysokości kilku tysięcy złotych.
Od wyroku wpłynęła apelacja oskarżonych. Podkreślali oni, że chusta została przyniesiona do szpitala świeża i wyprasowana. Ich zdaniem cała sytuacja jest tylko oszustwem. Prokuratura była zdania, że pacjent nie miałby żadnych powodów ku takiemu działaniu. Obrona jednak próbowała przekonać sąd, że chusta mogła być również w brzuchu pacjenta od lat 70. - wtedy mężczyzna przechodził operację wyrostka, a w 2008 r. nie używano takich chust. Sąd Okręgowy w Białymstoku nie podzielił jednak tych wątpliwości i uznał, że doszło do błędu w sztuce lekarskiej. Na szczęście nie wpłynął on na zdrowie pacjenta. Wyrok sądu pierwszej instancji został utrzymany i teraz jest już prawomocny.
lukasz.w@bialystokonline.pl