#BiznesPoKoronie
Choć epidemia trwa, dziś na ulicach polskich miast, także Białegostoku, nie widać jej tak jak trzy miesiące temu, gdy pustkami świeciły ulice, przystanki, a po szale robienia zapasów także sklepy.
Nikt nie miał wątpliwości, że sytuacja ta najbardziej odbije się na biznesie: od tego niewielkiego, jednoosobowego na wielkich fabrykach kończąc. Nie zawsze jednak musi być to efekt negatywny. Są i tacy, którzy skutków gospodarczych epidemii nie odczuli, a nawet na niej zyskali. W naszej sondzie właśnie tak odpowiedziało w sumie kilkanaście procent internautów.
Jak koronawirus odcisnął się na konkretnych białostockich firmach? Spróbujemy to pokazać w naszym cyklu #BiznesPoKoronie. Na początek symbol lockdown'u - galerie handlowe, jeszcze niedawno opustoszałe niemal całkowicie, dziś ponownie przyciągające klientów.
Galerie - symbol lockdown'u
- Najtrudniej było w momencie, gdy ogłoszono zamknięcie centrów handlowych. Na początek był strach, strach o zdrowie swoje i życie najbliższych. Natomiast kolejna myśl, która nie dawała mi spokoju, to "co będzie dalej?". Centrum zamknięte! Na szczęście nasz obiekt składa się z dwóch budynków. Jeden całkowicie wyłączony z użytku, drugi w części otwarty. Kolejne rozporządzenie i tu gwóźdź do trumny: Najemcy całkowicie zwolnieni są z ponoszenia jakichkolwiek opłat. Sklepy zadowolone, a wynajmujący pozostaje ze wszystkimi rachunkami - opowiada Anna Janczewska-Ściepko, dyrektor Outlet Białystok.
- Ograniczenia, powszechna izolacja społeczna oraz decyzje rządu zawarte w Tarczy Antykryzysowej, które jednostronnie premiowały najemców, wpłynęły na naszą działalność biznesową i sprawiły, że sektor centrów handlowych jest jednym z najciężej doświadczonych przez lockdown - nie ma wątpliwości Monika Kupryjaniuk, regional marketing manager Nepi Rockcastle, do którego należy białostockie Alfa Centrum.
Centra handlowe zostały zamknięte, ale nie zupełnie. Mogły działać w nich m.in. drogerie, apteki. To jednak niewiele dawało, bo wydatki na ochronę czy serwis sprzątający pozostały, a doszły też te związane z zapewnieniem bezpieczeństwa sanitarnego.
Czego uczy epidemia?
W centrach handlowych normalnie pracowały osoby z działu technicznego, ochrony czy firm sprzątających. W najgorszej sytuacji byli pracownicy sklepów.
- Pracodawcy ratowali się urlopami czy też wynagrodzeniem postojowym. Część firm zapewne zredukowała etaty, ale były też takie, które wypłacały 100% pensji - informuje dyrektor Outlet Białystok.
Do funkcjonowania w innych niż dotychczas warunkach próbowano dostosować się. Te dały nowe możliwości wielu pracownikom. Chodzi przede wszystkim o pracę zdalną, co do której efektywności wielu pracodawców miało szansę przekonać się pierwszy raz.
- Tam, gdzie było to możliwe, wprowadziliśmy pracę zdalną. W innych przypadkach wprowadzona została praca rotacyjna i separacja pracowników, by zminimalizować wzajemny kontakt - mówi Aneta Palińska odpowiedzialna za PR Atrium Biała.
Konieczne było też nauczenie się zasad sanitarnych: niezależnie, czy był to mały sklep osiedlowy, czy duża galeria handlowa obowiązkiem jest zachowanie dystansu społecznego, osłanianie ust i nosa, dezynfekcja rąk. W Białymstoku niektóre miejsca poszły o krok dalej. Np. w Alfie codzienne ozonowano toalety, a klientom mierzono temperaturę.
Jak się okazuje, epidemia może wprowadzić na stałe nie tylko nowe formy pracy, ale też pewne nawyki higieniczne.
- Na pewno będziemy chcieli zachować restrykcje co do utrzymania dezynfekcji w naszym Centrum. A dokładniej chodzi o dezynfekowanie rąk przed i po zakupach - zapowiada dyrektor Outlet Białystok.
#GalerieOtwarteNaPomoc
Pomimo że epidemia w każdym wzbudzała niepewność, obawę o swoje zdrowie czy finanse, nie ma wątpliwości, że uwolniła też ogromną falę życzliwości i chęci pomocy. Centra handlowe hasztagowały się jako #GalerieOtwarteNaPomoc.
Z Alfa Centrum do białostockiego szpitala MSWiA trafiły jednorazowe maseczki oraz certyfikowane maski wielokrotnego użytku. W odpowiedzi na potrzeby placówki, zakupiono także bawełniane koszulki. NEPI Rockcastle przekazała Międzynarodowemu Czerwonemu Krzyżowi 150 tys. euro.
Centra Atrium w Polsce przekazywały środki ochrony, żywność i niezbędne detergenty personelowi medycznemu i domom pomocy społecznej. W Białymstoku wspierały USK, UDSK, fundację "Bajkowa Fabryka Nadziei" i osoby w kryzysie bezdomności będące pod opieką Stowarzyszenia "Ku Dobrej Nadziei". Udostępniały również na rzecz WOŚP wolne powierzchnie reklamowe na dodającą otuchy akcję "Wygramy i pójdziemy wszyscy razem na spacer".
Czy epidemia zmieni zwyczaje zakupowe?
Chociaż w trakcie epidemii na popularności zyskał handel online, to galerie twierdzą, że nie powinien on im zagrozić w dłuższej perspektywie.
- Klienci zwyczajnie lubią wizyty w galeriach handlowych: potrzebują przekartkować książkę, przymierzyć bluzkę, iść na pizzę z przyjaciółmi - uważa przedstawicielka Alfa Centrum.
Nie wykluczone jednak, że zaczniemy wybierać inne niż dotychczas przestrzenie handlowe.
- Widzimy, iż klienci znacznie chętniej wybierają teraz nasz Outlet niż duże centra handlowe. Wiemy, że nasza formuła obiektu otwartego tzw. retail parku jest teraz najbardziej bezpieczna - podkreśla Anna Janczewska-Ściepko z Outlet Białystok.
Ilu klientów wróciło?
Centra handlowe dość enigmatycznie porównują liczbę klientów sprzed i po pandemii. Wszystkie jednak twierdzą, że sytuacja zmierza ku dobremu.
- Nasze centra handlowe w Polsce bardzo szybko odzyskują klientów. Zależy to od wielu czynników, w tym położenia obiektu w mieście i jego sąsiedztwa (biurowce). Obecnie odwiedzalność naszych obiektów wynosi od 60 do 98% footfallu sprzed epidemii - mówi Aneta Palińska z Atrium Biała.
- Odwiedzalność Alfa Centrum stabilnie rośnie z tygodnia na tydzień. Od początku lipca 100% lokali handlowych, usługowych i rozrywkowych w Alfa Centrum jest otwarte dla klientów, chociaż negocjacje czynszowe z częścią najemców jeszcze trwają - nie ukrywa Monika Kupryjaniuk.
- Najważniejsze, że udało nam się powrócić z taką samą ilością najemców jak przed pandemią. Wszystkim naszym sklepom udało się przetrwać ten trudny czas. Teraz staramy się, aby przywrócić ilość klientów i obroty jak sprzed zamknięcia Centrum. Na szczęście z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej - zapewnia Anna Janczewska-Ściepko, dyrektor Outlet Białystok.
W Białymstoku ważne jest jeszcze jedno: klienci zagraniczni.
- Oczywiście brakuje nam jeszcze klientów zagranicznych, ale i na to przyjdzie czas - ma nadzieję Anna Janczewska-Ściepko.
#PlanetFairTrade
A co będzie ważne w przypadku ewentualnej "drugiej fali"? Podkreślana jest nie tylko przewidywalność wprowadzanych regulacji ze strony rządu (by nie było sytuacji, że obiekty handlowe są otwierane czy zamykane z dnia na dzień), ale i stabilność rozwiązań prawnych. Jednocześnie branża zaznacza, że nie potrzebuje systemowych rozwiązań, np. w kwestii czynszów, gdyż każda umowa wymaga indywidualnego podejścia. Sprawą, na którą szczególnie liczy jest przywrócenie niedziel handlowych. Te pozwoliłyby wygenerować nowe miejsca pracy, obroty i rozłożyć ruch, co pozytywnie wpłynie na bezpieczeństwo sanitarne.
Polskie Stowarzyszenie Sprawiedliwego Handlu podkreśla coś jeszcze - po tym wstrząsie mamy szansę odbudować gospodarkę w nowy, lepszy sposób. Tak, aby planeta i jej mieszkańcy znajdowali się na pierwszym miejscu.
ewelina.s@bialystokonline.pl