Biuro koronera jest w Polsce niezwykle potrzebne. Jeżeli bliska osoba umrze w szpitalu, wtedy jej bliscy nie mają kłopotów z uzyskaniem aktu zgonu. Problem z uzyskaniem dokumentu pojawia się w momencie, kiedy bliski nie zmarł w szpitalu. Lekarze rodzinni nie mogą wystawiać takiego dokumentu, a ratownicy medyczni, którzy są w zespole pogotowia, nie mają takich uprawnień. Niestety bez aktu zgonu nie można dokonać pochówku bliskiego i zwykłą formalność dopełnia tylko ból rodziny po stracie bliskiego. To właśnie lekarze rodzinni w Polsce wnioskowali o utworzenie instytucji koronera, która od lat sprawdza się w innych krajach.
Teraz ma się to zmienić. Ruszyły prace, aby w 380 powiatach w Polce powstały tego typu instytucje. Niestety na razie nie wiadomo, kto miałby je finansować. Ze wstępnych wyliczeń wynika, że ponad 100 mln zł będą kosztowały same wypłaty dla pracowników. Jest to duża suma i będzie trzeba ją uzyskać zapewne w wyniku przesunięć z innych pieniędzy. Ktoś zatem na tym straci. Kto - tego jeszcze nie wiadomo.
lukasz.w@bialystokonline.pl