Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku stanął dziś (7 lutego) mężczyzna oskarżony o brutalne zabójstwo swojej krewnej. Do morderstwa doszło 16 lipca 2000 roku w Surażu. Oskarżony miał wówczas zaledwie 15 lat. Zarzucono mu zabójstwo z motywem seksualnym, dokonane ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna jest bratankiem męża swojej ofiary.
Bił i dusił swoją ofiarę gołymi rękami. Na koniec podpalił dom
W toku śledztwa ustalono, że sprawca był bardzo brutalny. Bił kobietę po twarzy, głowie, szyi i ramionach. Dusił ją gołymi rękami i przyciskał kolanem jej klatkę piersiową do podłogi. Zgon nastąpił w następstwie uduszenia. Aby zatrzeć wszelkie ślady zbrodni, mężczyzna podpalił dom, w którym doszło do zabójstwa.
Ze Stanów Zjednoczonych na białostocką salę sądową
Początkowo, śledztwo zostało umorzone. Funkcjonariuszom nie udało się wskazać sprawcy tego brutalnego morderstwa. W 2019 roku, prokuratorzy z małopolskiego Archiwum X zdecydowali się wrócić do tej sprawy. Zgromadzili materiał dowodowy, który dał podstawy do wydania postanowienia o przedstawieniu mężczyźnie zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Ustalono, że podejrzany przebywa na terenie Stanów Zjednoczonych. Skierowano wniosek o ekstradycję do strony amerykańskiej. Mężczyzna został zatrzymany już w grudniu 2020 roku, jednak procedura ekstradycyjna przed sądami w USA trwała aż do czerwca 2023. Wówczas podejrzany został wydany Polsce.
Nie dożywocie, a 25 lat pozbawienia wolności
Podczas dzisiejszej rozprawy, po usłyszeniu zarzutów, mężczyzna nie przyznał się i odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. Zastosowano wobec niego tymczasowy areszt. Z uwagi na to, że w czasie popełnienia morderstwa oskarżony był nieletni, grozi mu nie dożywocie, a kara do 25 lat pozbawienia wolności.
24@bialystokonline.pl