BiKeRy cieszą się niemałą popularnością, co widać po liczbach, jakie co roku są notowane w systemie, w którym wzrasta liczba użytkowników i wypożyczeń. Uruchomienie sieci rowerów miejskich było świetnym pomysłem. Przez wszystkie lata funkcjonowania BiKeRa dochodziły jakieś nowości – tandemy, mini rowerki, ale przede wszystkim ilość dostępnych jednośladów i stacji, z których można je pobrać.
Zima to nie przeszkoda
Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia. W tym roku kończy się umowa z operatorem – firmą Nextbike - która była podpisana na 3 lata (zajmuje się ona BiKeRami od samego początku). Im bliżej przetargu na kolejny okres, pojawiają się coraz to nowe pomysły, co powinno zostać zawarte w umowie z przyszłym operatorem. Głównie chodzi o rowery elektryczne, które pojawiły się już w innych miastach, ale nie tylko.
Rowerowy Białystok, organizacja pozarządowa bardzo mocno siedząca w temacie ułatwienia życia cyklistom, zaproponowała, żeby rower miejski był całoroczny i wysłała w tej sprawie pismo do prezydenta.
- Publiczny system rowerów miejskich jest środkiem komunikacji miejskiej. Zdrowym, ekologicznym, pod pewnymi względami także bardzo wygodnym i elastycznym. Nie wykorzystujemy jednak w pełni jego potencjału, gdy jest on czynny jedynie przez 2/3 roku - piszą do Tadeusza Truskolaskiego przedstawiciele Rowerowego Białegostoku. - W Strategii Rozwoju Miasta Białegostoku na lata 2011-2020 jako jeden z priorytetów widnieje: "Tworzenie efektywnego systemu komunikacyjnego Miasta z dużym udziałem transportu zbiorowego oraz ruchu rowerowego". Jeżeli chcemy uczynić Białystok miastem zrównoważonym i ekologicznym, gdzie mieszkańcy ograniczają użycie aut, musimy uczynić rower publiczny całorocznym środkiem transportu. Białostoczanin, który skuszony alternatywami, pozbędzie się własnego auta, w miesiącach zimowych zostanie skazany jedynie na autobusy i stosunkowo drogie taksówki. Tymczasem autobus, jeżeli nie możemy się później z niego przesiąść na rower publiczny, również znacząco traci na atrakcyjności. Zima nie jest przeszkodą dla osób poruszających się rowerami, tym bardziej, że rower "odpala" w każdej temperaturze, a każda kolejna zima jest coraz łagodniejsza – piszą autorzy pisma.
Na zachodzi sobie poradzili
Powołują się przy tym na to, że w innych miastach Polski, takich jak Kraków, Wrocław czy też w aglomeracji Trójmiejskiej, takie rozwiązanie zostało już wprowadzone. A w innych system funkcjonuje o miesiąc dłużej niż w Białymstoku – Warszawa, Szczecin, Bydgoszcz, Gliwice, Łódź, Lublin. W Białymstoku rowery miejskie są dostępne od początku kwietnia do końca listopada.
- Ważnym jest, aby wydłużyć okres funkcjonowania systemu BiKeR już od tegorocznego przetargu, ponieważ jego wynik zacementuje system na najbliższe 3 lata. Jeżeli to zlekceważymy, wówczas aż o 3 lata opóźnimy wprowadzenie narzędzia mającego na celu przekonanie białostoczan do rezygnacji z samochodów.
Obiektywnie patrząc jednak w Białymstoku klimat jest troszkę cięższy i zimy bardziej srogie niż na zachodzi Polski, chociaż z drugiej strony wspomniany Lublin też leży przy wschodniej granicy. Jednak to będzie zapewne argument, którym miasto odpowie na wspomnianą petycję, podkreślając również, że wzrosną koszty odśnieżania miasta, ponieważ będzie trzeba zająć się ścieżkami rowerowymi. Nawet gdyby zdecydowano się na ten krok, to będzie możliwe dopiero przy nowym kontrakcie na odśnieżanie miasta, a obecny jest ważny do 2021 roku.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl