Jak podsumowuje Ministerstwo Środowiska, w wyniku pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym zagrożonych wyginięciem było wiele gatunków, między innymi cietrzew i orlik grubodzioby. W płomieniach zginęło tysiące gryzoni, gadów i płazów. Pożar miał w większości charakter powierzchniowy, co daje nadzieję na szybką odbudowę ekosystemu. Spod popiołów wychodzi zieleń. Pożarzysko zaczynają porastać rośliny, a niektóre gatunki ptaków ponownie zakładają siedliska.
– Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym był największą akcją gaśniczą w Polsce od lat. Cieszę się, że służby zadziałały nadzwyczaj profesjonalnie, co przyczyniło się do zmniejszenia strat w środowisku naturalnym. Wyciągnęliśmy cenne lekcje na przyszłość – mówił podczas wizyty w Biebrzańskim Parku Narodowym minister środowiska Michał Woś.
Minister wręczył strażnikom parku, leśnikom oraz strażakom ochotnikom, biorących udział w akcji gaśniczej w dolinie Biebrzy honorowe odznaczenia "Za zasługi dla ochrony środowiska i gospodarki wodnej".
– Państwa heroiczna postawa jest godna podziwu i uznania – dodał minister.
Podczas spotkania pełniący obowiązki dyrektora Biebrzańskiego Parku Narodowego symbolicznie przekazał czek opiewający na ponad 3,5 mln zł, pochodzącą ze zbiórki publicznej na rzecz Ochotniczych Straży Pożarnych, ogłoszonej przez służby Parku.
Akcja gaśnicza Biebrzańskiego Parku Narodowego została sfinansowana z budżetu państwa, w tym ze środków Ministerstwa Środowiska i Lasów Państwowych. Na ten cel przekazano prawie 8 mln zł.
ewelina.s@bialystokonline.pl