W piątek (10.02) przed Pomnikiem-Grobem Nieznanego Sybiraka przy ul. Piastowskiej uczczono 77. rocznicę pierwszej z czterech masowych wywózek obywateli Rzeczypospolitej na Sybir. Hołd zmarłym i tym, którzy przetrwali ten trudny czas, złożyli przedstawiciele władz miasta i województwa, służby mundurowe, harcerze, historycy i dawni zesłańcy oraz ich potomkowie. Na uroczystość przybyli także mieszkańcy Białegostoku. Złożone zostały kwiaty, zapłonęły znicze.
– Winni jesteśmy pamięć tym wszystkim, którzy padli ofiarą represji Stalina tylko dlatego, że byli Polakami, że zagrażali nowemu porządkowi, jaki miał być przez okupanta wprowadzony na dawnych Kresach Rzeczypospolitej – powiedział wiceprezydent miasta Rafał Rudnicki.
Historycy szacują, że w sumie na Syberię wywieziono od 300 tys. do ponad 1 mln osób, ale pierwsza z wywózek była najtragiczniejsza - objęła ok. 140 tys. ludzi. W nocy z 9 na 10 lutego 1940 r. zostali wywiezieni przede wszystkim osadnicy wojskowi, leśnicy, mieszkańcy małych miasteczek, chłopi i urzędnicy. Wielu nie przetrwało podróży, wielu nie wróciło z zesłania. Umierali z głodu, zimna i wyczerpania.
W Białymstoku pamięć o tych, którzy padli ofiarą bezwzględnej polityki władz sowieckich, jest szczególnie pielęgnowana. Tragedii wywózek poświęcany jest także organizowany od 16 lat Międzynarodowy Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru. Przy ul. Węglowej powstaje również Muzeum Pamięci Sybiru (więcej pisaliśmy o tym tutaj: W oczekiwaniu na przetarg. Jak idą prace przy tworzeniu Muzeum Pamięci Sybiru?).
ewa.r@bialystokonline.pl