Niespełna 450 tys. zł będzie kosztowało zamontowanie dwunastu dodatkowych kamer w newralgicznych punktach miasta. Wykona to do 30 czerwca przyszłego roku Przedsiębiorstwo Telekomunikacyjne Telłącz z Białegostoku. Nowe kamery będą monitorowały miejsca, w których często przebywają dzieci i młodzież (plac zabaw, skatepark), a także te szczególnie podatne na wandalizm, np. przy pomniku Obrońców Białegostoku, placu Mordechaja Tannenbauma czy przy białoruskim konsulacie. Ponadto przybędą na al. Tysiąclecia, ul. Kilińskiego, św. Mikołaja, Wysockiego i po dwie na ul. Zachodniej i przy tunelu Fieldorfa Nila.
W tej chwili miejski monitoring obsługuje 91 kamer. Po zainstalowaniu nowych, będzie ich w sumie 103, gdy tymczasem w 2006 r. było ich tylko 27. Koszt obsługi monitoringu pochłania corocznie z miejskiej kasy około 600 tys. zł. Chociaż serwis techniczny kamer kosztuje stosunkowo niewiele, to dużo pochłania utrzymanie zespołu ludzi je obsługujących.
Tak naprawdę nie wiadomo, na ile dzięki kamerom zmniejszyła się przestępczość w mieście, ale na pewno przyłączają się do utrzymaniu bezpieczeństwa. Jak wyjaśnia prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski, pomagają nie tylko ująć sprawców czynów zabronionych, lecz również mają efekt prewencyjny.