We wtorek (22.06) policja zatrzymała do kontroli wytypowanego wcześniej seata, którym jechało dwóch mieszkańców powiatu białostockiego. Pod tapicerką samochodu były ukryte cztery pakunki z marihuaną. Potem w mieszkaniu jednego z mężczyzn znaleziono dwa słoiki wypełnione ciemnobiałym proszkiem, elektroniczną wagę i 10 tabletek ekstazy.
Po dokładnej analizie ustalono, że w pakunkach było łącznie 2 kilogramy marihuany, a w słoikach - prawie 400 gramów amfetaminy. Z tak dużej ilości narkotyków mogłoby powstać 6000 działek marihuany i blisko 4000 amfetaminy o czarnorynkowej wartości prawie 62 tys. zł. Zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty posiadania oraz wprowadzania do obrotu znacznej ilości narkotyków za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Białegostoku mają ustalić skąd pochodziły narkotyki. Wiadomo już, że docelowo miały trafić do białostockich szkół, pubów i dyskotek. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Dzisiaj decyzją sądu obaj zatrzymani mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące.