Od momentu, w którym TVN 24 opublikował materiał o grupie neonazistów, którzy w okolicach Włodzisławia Śląskiego celebrowali rocznicę urodzin Hitlera, do debaty publicznej wrócił temat problemu walki z tak skrajnymi postawami. Media postanowiły także przypomnieć niechlubne wydarzenia sprzed kilku lat, kiedy to do Białegostoku przylgnęła łatka zagłębia nazistów.
W materiale wyemitowanym w programie "Czarno na białym" w czwartek (25.01), reporter wraca do sprawy białostockiego prokuratura odmawiającego wszczęcia postępowania ws. malowania swastyk, tłumacząc się przy tym, że uważa ten znak za symbol szczęścia, podpalania drzwi w mieszkaniach osób innej narodowości, marszu ONR i tym podobnych zdarzeń, o których było głośno w całej Polsce.
W materiale, prócz mieszkańców Białegostoku, wypowiadają się także m.in. Marcin Kącki – autor książki "Białystok. Biała siła, czarna pamięć", Rafał Gaweł – założyciel Ośrodka monitorowania zachowań ksenofobicznych i rasistowskich, który nagłośnił sprawę wspomnianego prokuratora, a także Tadeusz Truskolaski. Prezydent postanowił jednak skomentować materiał raz jeszcze po wyemitowaniu, podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
- Ten materiał to był miszmasz jakichś starych wydarzeń i przekłamań. Został on zmontowany bez podania chronologii wydarzeń i wyłania się z niego nieprawdziwy obraz miasta – mówi Tadeusz Truskolaski. - Jako prezydent muszę dbać o dobre imię miasta, dlatego złożyliśmy już w tej sprawie pismo o sprostowanie, ponieważ w materiale zostały podane błędne informacje.
Jako jeden z przykładów nierzetelności, prezydent wskazał fragment, w którym porównuje się jego postępowanie z ostatnich obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego z udziałem jego zastępcy Adama Polińskiego w marszu razem z członkami ONR. Chodziło dokładnie o Marsz dla Życia i Rodziny z 2012 r., podczas którego zastępca prezydenta dał się sfotografować obok idących członków Obozu Narodowo-Radykalnego.
- Jeśli to było pięć lat temu, to jak w tym samym czasie? - pyta retorycznie Tadeusz Truskolaski. -Chyba w tej samej epoce. Zresztą Adam Poliński był wówczas na tym marszu prywatnie, a nie z mojego polecenia służbowego.
Prezydent przypomina, że miasto wprowadziło program "Białystok dla tolerancji", czego w programie nie powiedziano i że cały czas pokutuje przekonanie, że stolica woj. podlaskiego jest zagłębiem neonazistów.
- Niestety od kilku lat trwa dorabianie Białemustokowi ogólnopolskiej gęby miasta, w którym rozwija się rasizm i nietolerancja, a my przecież od dawna działamy, żeby takim wydarzeniom się przeciwstawiać - stwierdził prezydent Truskolaski, który zaraz po skończonej konferencji udał się na akcję naprawiania wielokulturowego muralu w centrum miasta, na którym kilka dni wcześniej ktoś namalował swastykę.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl