W Podlaskiem brakuje przedsiębiorców?
Podczas ostatniego Forum Ekonomicznego w Karpaczu dyrektor programowy Lewicy i ekonomista Dariusz Standerski, przygotował raport "Dekada niepokoju". Jeżeli chodzi o nasz region, płyną z niego 3 główne wnioski:
- Rozwój będzie zależał od stopnia niepewności w gospodarce, od poziomu nierówności, a także od rozmiaru katastrofy klimatycznej i jej skutków, a także od odpowiedzi państwa na te trzy wyzwania. Czy odniesiemy sukces, czy poniesiemy porażkę i będziemy musieli zmierzyć się z kolejnymi kryzysami? - pyta Standerski.
Według niego, podlascy przedsiębiorcy oraz pracownicy w ciągu najbliższej dekady też będą odczuwać te trzy wyzwania.
- Wszyscy wiemy, czujemy i widzimy, że nadchodzi spowolnienie gospodarcze. Drożyzna jest coraz większym problemem. Województwo podlaskie w czas spowolnienia gospodarczego wchodzi z liczbą przedsiębiorców około 76 tys., dużo mniejszą niż przeciętna w całym kraju. Wchodzi też z wynagrodzeniem 1 tys. zł niższym niż przeciętnie w Polsce - informuje ekonomista Lewicy. - Na terenie województwa podlaskiego przedsiębiorcy są najmniej zadłużeni w całej Polsce, najrzadziej zwlekają z opłaceniem faktur. Widzimy, że potencjał i możliwości są, a czego nie ma? Nie ma inwestycji. Właśnie ten niedobór inwestycji i brak bodźców do zakładania nowych firm powoduje, że niepokój będzie rósł. Przez to będą coraz większe problemy gospodarcze dla całego regionu - uważa.
Dlatego Lewica apeluje do rządu o zwiększenie poziomu inwestycji nie tylko ze środków krajowych, ale i europejskich.
- To jest szansa na uratowanie jak największej ilości istniejących firm, a także założenia nowych podmiotów gospodarczych. Trzeba zaproponować inwestycje, zamiast tego, co mamy dzisiaj, czyli kolejek po węgiel, panującej drożyzny oraz widma zamykających się podmiotów gospodarczych - mówi dyrektor programowy Lewicy.
Chcą zwiększenia bezpieczeństwa militarnego wschodniej ściany
Podlaski poseł na Sejm RP i wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej Paweł Krutul uważa, że bezpieczeństwo kraju i inwestycje są nieodzowne.
- Żeby w województwie podlaskim firmy inwestowały, muszą się czuć bezpiecznie - podkreśla. - Mam kontakt z przedsiębiorcami, mam kontakt z osobami, które udzielają leasingów, pożyczek. Słyszę na spotkaniach, że właściciele firm podlaskich boją się inwestować ze względu na bezpieczeństwo i ze względu na to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Chodzi tu zarówno o Ukrainę, jak i o Białoruś, która jest krajem militarnie niestabilnym, ma coraz więcej wojska Federacji Rosyjskiej, a podlascy przedsiębiorcy mają tego świadomość - dodaje.
Dlatego poseł apeluje do rządu Prawa i Sprawiedliwości oraz do ministra obrony narodowej o zwiększenie bezpieczeństwa militarnego naszego województwa.
- Ostatnio wicepremier Kaczyński ogłosił powstawanie dwóch kolejnych dywizji, ale nie w województwie podlaskim. A my jako Podlasianie potrzebujemy 365 dni w roku dodatkowego wzmocnienia, czy to będzie dywizja podlaska, za czym lobbuję, czy to będą wojska NATO-wskie, które przez cały rok będą obecne na naszej ziemi - proponuje Paweł Krutul.
Zdaniem posła dzięki takim rozwiązaniom, podlascy przedsiębiorcy będą czuli się bezpieczniej i będą inwestowali, a co za tym idzie będzie więcej miejsc pracy.
- Nie zapominajmy również o tym, że nasze województwo się wyludnia. Żeby temu przeciwdziałać potrzebujemy nowych jednostek, bo ci młodzi ludzie zakładaliby tutaj swoje rodziny - dodaje poseł.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl