Tylko z jednego z 13 zarzutów Anna W. wybroniła się przed sądem. Sprawa sięgała jeszcze 2009 roku. Od tego czasu Anna W. pobierała od swoich klientów pieniądze, chociaż nie miała uprawnień do reprezentowania ich. Prokuratura zarzucała kobiecie, że przedstawiała pokrzywdzonym fałszywe dokumenty sądowe. Białostocka prokuratura postawiła 59-letniej mieszkance Białegostoku w sumie aż 13 zarzutów. Wszystkie dotyczyły okresu od czerwca 2009 do stycznia 2013 roku. To właśnie w tym czasie Anna W. oszukała swoich klientów na blisko 20 tys. zł. Kobieta podejmowała się reprezentowania klientów na przykład w sprawach dotyczących spadku.
Z ustaleń śledczych wynikało, że 59-latka była kiedyś radcą prawnym. Jednak w kwietniu 2009 roku Rada Okręgowa Izby Radców Prawnych w Białymstoku skreśliła ją z listy. Niedługo po tym kobieta straciła prawo do wykonywania zawodu.
Kobieta częściowo przyznała się do winy. Twierdziła, że pracowała na rzecz klientów i pobierała za to wynagrodzenie. Annie W. za oszustwo groziło nawet 8 lat pozbawienia wolności, ale sąd okazał się łaskawszy. Kobieta usłyszała wyrok dwóch lat więzienia. Radczyni prawna musi także zwrócić swoim klientom blisko 13 tys. zł.
lukasz.w@bialystokonline.pl