Wymagająca i romantyczna
- "Baron cygański" należy do wymagających operetek - każda partia jest w zasadzie partią operową - mówi o produkcji nowa dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej Ewa Iżykowska-Lipińska. - Cieszę się, że inauguracja sezonu przypada na ten właśnie tytuł, czyli operetkę, bo teraz operetka jest coraz rzadziej pokazywana. Ta inscenizacja jest odważna, ale też romantyczna. Stanowi skrzyżowanie współczesnego spojrzenia i klasyki.
W istocie "Barona cygańskiego" komponował Strauss z myślą o scenie operowej. Niezwykły dramatyzm i głęboko liryczny tekst pierwowzoru - noweli "Sáffi" Móra Jókaia, na którym oparte zostało libretto - domagało się bardziej opracowania operowego niż operetkowego. Stąd tak długa i skrupulatna praca nad każdą postacią, arią i sceną. Kompozytor w liście do swego librecisty zwierzał się: "Przed wyjściem na długi, samotny spacer po lesie uczyłem się na pamięć paru Pańskich zwrotek i tam zapisałem melodię na sztywnych mankietach koszuli". Sukces premierowy był ogromny. To, co w dziele zwróciło szczególną uwagę, to fakt, że była to pierwsza wiedeńska operetka, której głównymi bohaterami uczyniono Węgrów i Cyganów.
Operetka pełna humoru i melancholii
- "Baron cygański" należy do najbardziej popularnych i jednych z najpiękniejszych operetek Johanna Straussa - mówi Maria Sartova, reżyser. - Jest pełna humoru, melancholii, wspaniałej, elektryzującej muzyki, a jednocześnie znalazłam w niej elementy współczesności, które mnie pasjonują i bolą, i w które czuję się zaangażowana.
Dodaje: - W wielu inscenizacjach do tej operetki dodaje się marsze, czardasze i polki. Wzbogaca się ten tytuł o folklor cygańsko-węgierski. My uciekliśmy od tego. Dołączyliśmy jednego czardasza. Postanowiliśmy opowiedzieć tę historię w sposób kinematograficzny, opierając się na filmowych hitach.
Reżyser zaznacza też, że w tej produkcji ważny jest problem tolerancji innej grupy społecznej - nie oddalmy się więc od współczesnych problemów.
Orkiestrę i Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej poprowadzi Bassem Akiki - libańsko-polski dyrygent, którego ogromna pasja muzyczna i precyzja w działaniach artystycznych doceniana jest zarówno przez publiczność, jak i krytykę. W 2016 roku został nominowany do najważniejszej operowej nagrody International Opera Awards w kategorii "Najlepszy dyrygent młodego pokolenia".
- Po raz drugi dyryguję "Barona cygańskiego" - operę komiczną - jak pisał o niej sam Strauss. Cieszę się, że takie dzieło jest wystawiane na deskach opery - gdyż nie ma mniej wartości niż opera - mówi Bassem Akiki.
Surrealizm, kino i taniec
Surrealistyczną scenografię stworzył Damian Styrna, sięgając trochę do starego kina, a trochę cytując Władysława Hasiora i Iona Barladeanu.
- Kluczem do wszystkiego jest kino - przyznaje scenograf. - Jednak inspirowała mnie też twórczość rumuńskiego bezdomnego artysty - Iona Barladeanu - który tworzył przepiękne kolaże. Inspiracją była także twórczość Władysława Hasiora.
Autorką kostiumów jest Anna Chadaj.
- Starałam się wniknąć w dwie grupy. Pierwsza to społeczność wiejska - uruchomiłam swoje wspomnienia z dzieciństwa. Drugą grupą byli Cyganie. Nie chodziło o pokazanie ich folkloru jeden do jednego. Szukaliśmy pewnych przełamań - tłumaczy kostiumograf.
Za choreografię odpowiedzialny jest duet Jarosław Staniek i Katarzyna Zielonka.
- Gdy kompozytor pisze coś pięknego, odreagowuje coś strasznego - twierdzi Jarosław Staniek. - Chciałem, by taniec był takim śmiechem przez łzy. Wpływ na to, jak traktujemy ruch, miała też wojna, podczas której dzieje się akcja spektaklu.
Opera komiczna to wyzwanie
W głównych rolach usłyszymy m.in. Annę Lubańską i Jolantę Wagner jako Cziprę, Annę Wiśniewską-Schoppę i Adrianę Ferfecką jako Saffi oraz Rafała Bartmińskiego i Sławomira Naborczyka jako Barinkaya.
- Cieszę się, że wracam do tego budynku, a przede wszystkim do osób tu pracujących. Miałam przyjemność śpiewać tutaj podczas otwarcia - występowałam w operze "Straszny dwór" - wspomina Anna Lubańska. - To mój pierwszy kontakt z operą komiczną. Nie jest to - wbrew pozorom - muzyka lekka, łatwa i przyjemna od strony wykonawczej - niesie ze sobą szereg trudności równoznacznych z operą. Mam nadzieję, że przekażemy widzom to piękno, które jest zawarte w nutach i między nutami.
Z kolei Sławomir Naborczyk wyznaje: - Miło mi, że mogę zadebiutować w tym teatrze. To jest wspaniałe dzieło, które wymaga dość mocnego śpiewania od tenora.
Debiutantami na scenie są także m.in. Maria Domżał (Arsena) i Łukasz Ratajczak (Ottokar).
- Operetka jest teraz wypierana ze scen, ale wśród publiczności jest popyt na ten gatunek - mówi Łukasz Ratajczak.
Również Arkadiusz Anyszka (Homonay) podkreśla, że teatry muzyczne przebranżawiają się i to po stronie oper jest dbanie o repertuar operetkowy.
Kolejny solista Grzegorz Szostak (Żupan) żartuje, że jest nestorem białostockiej sceny. Brał bowiem udział w większości przedstawień.
- Zawsze cieszę się, gdy mogę przyjechać do Białegostoku - przyznaje. - To moja trzecia realizacja "Barona cygańskiego". Za każdym razem odkrywam w nim coś nowego.
Premiera produkcji odbędzie się w piątek (13 września) na dużej scenie Opery i Filharmonii Podlaskiej przy ul. Odeskiej. Początek o godz. 19.00.
Kolejne pokazy odbędą się w następujących terminach: 14, 21, 28 września (godz. 19.00), 15, 22, 29 września (godz. 18.00), 12, 19 października (godz. 19.00) oraz 13, 20 października (godz. 18.00).
Portal BiałystokOnline jest patronem medialnym produkcji.
Zobacz też: Premiera "Barona cygańskiego" w OiFP
anna.d@bialystokonline.pl