Gdy w zeszłym tygodniu zapytaliśmy w magistracie o to, dlaczego nadal nie doszło do oficjalnego odsłonięcia pomnika Danuty Siedzikówny "Inki", który od kilku miesięcy stoi w Parku Planty, dowiedzieliśmy się, że ze względu na warunki atmosferyczne nie zostały jeszcze dokończone prace przy otoczeniu monumentu (więcej: "To jest ta Inka?". Pomnik postawiony jakby przypadkiem).
Rzeczywiście teren wokół pomnika sanitariuszki z 5. Wileńskiej Brygady AK nie wygląda zbyt okazale, przez co sama rzeźba jest niezauważalna. Mimo że umiejscowiona w pobliżu skweru Lecha i Marii Kaczyńskich i placu Katyńskiego, wiele osób nie wie o jej istnieniu. To się ma jednak niedługo zmienić.
Choć otoczenie pomnika nie zostało zagospodarowane (i tak zapewne pozostanie z uwagi na mało zachęcające do prac ziemnych prognozy pogody), to w magistracie postanowiono dokonać jego odsłonięcia. A według pierwotnych planów miało to nastąpić dopiero po zakończeniu robót wokół.
Odsłonięcie zaplanowano na 1 marca, czyli w Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych o godz. 18.00. Okazja jak najbardziej godna. W tym kontekście jednak tłumaczenia magistratu sprzed tygodnia, że przez kilka miesięcy pomnika oficjalnie nie zaprezentowano z uwagi na niesprzyjającą aurę, wydają się być mało wiarygodne.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl