Wiadomość o bombie przyszła pocztą elektroniczną. Dodatkowo w budynku urzędu znaleziono tajemnicze zawiniątko. Około południa pracownicy i petenci Pierwszego Urzędu Skarbowego przy ul. Świętojańskiej w Białymstoku zostali ewakuowani. Na miejsce przyjechały służby ratunkowe, m.in. policja i straż pożarna. Szybko podjęto decyzję o zamknięciu ul. Świętojańskiej na odcinku od ul. Branickiego do ul. Mickiewicza.
Po dokładnym sprawdzeniu pomieszczeń budynku urzędu skarbowego oraz tajemniczego zawiniątka okazało się, że alarm był fałszywy.
- Około godz. 13.00 pracownicy wrócili już do budynku - mówi podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Nie jest to pierwszy tego typu żart. Wiadomości e-mail o rzekomo podłożonych ładunkach wybuchowych w 2014 roku często trafiały na skrzynki elektroniczne białostockiego urzędu miejskiego i izby skarbowej.
Sprawcy głupiego żartu grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności oraz pokrycie kosztów podjętej akcji ratunkowej. Zwykle jest to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
lukasz.w@bialystokonline.pl