57-letni białostoczanin razem z małżonką podróżowali oplem w stronę Knyszyna. W Fastach kierowca zauważył machającego na przejeżdżające pojazdy młodego mężczyznę. Postanowił go podwieźć. Nie odjechali daleko, gdy niespodziewanie autostopowicz poniósł leżący na podłodze auta 57-latka klucz do rur typu "żabka" i uderzył nim kierującego kilkukrotnie w głowę. 55-letnia pasażerka opla również otrzymała cios w głowę. Pokrzywdzony gwałtownie zatrzymał pojazd i wtedy udało mu się wypchnąć agresywnego mężczyznę na zewnątrz. Tam autostopowicz znowu zaatakował 57-latka, a gdy ten wytrącił mu klucz z ręki, agresor rzucił się do ucieczki przez pobliską łąkę.
Jako jeden z pierwszych na miejscu zdarzenia zatrzymał się jadący właśnie do pracy funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Policjant dogonił i obezwładnił uciekającego autostopowicza, a następnie z pomocą innego przypadkowego kierującego przekazał agresora wezwanym na miejsce zdarzenia mundurowym. Nawet wtedy napastnik nie chciał się uspokoić, w dalszym ciągu był agresywny, kopał policjantów i elementy wyposażenia radiowozu.
Autostopowiczem okazał się 22-letni mieszkaniec Białegostoku. Mężczyzna był trzeźwy. Została pobrana mu krew do badań na obecność środków odurzających. Policjanci zatrzymali 22-latka i usłyszał on już zarzuty. Małżeństwu podróżującemu oplem, ze względu na odniesione obrażenia, została udzielona pomoc lekarska.
lukasz.w@bialystokonline.pl