Likwidacja ogniska
Rolnik, w którego gospodarstwie w środę potwierdzono zarażenie afrykańskim pomorem świń zakopał w lesie padłe sztuki. O chorych zwierzętach poinformował weterynarza dopiero później. Gdy wirusa potwierdzono, w jego zagrodzie przy życiu było już tylko 3 z 8 świń. Już zostały one zutylizowane.
Teraz będzie trzeba zabić wszystkie inne świnie utrzymywane w promieniu 10 km od gospodarstwa w Zielonce. Taką informację podał w Białymstoku Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii. Na tym terenie znajduje się 37 gospodarstw, w których hodowane jest 192 sztuk świń.
Główny Inspektorat Weterynarii zaznaczał, że wszelkie działania związane z zabiciem zwierząt są finansowane przez państwo i przysługuje za to odszkodowanie. Jednocześnie za nie stosowanie się do zakazów oraz nakazów w zakresie zwalczania choroby, grożą sankcje karne.
Pierwsze informacje o tym, że wirus afrykańskiego pomoru świń zagraża Podlaskiemu pojawiły się dokładnie rok temu, gdy zachorowania zaczęły występować na Białorusi. Do pierwszych zarażeń dzików doszło w naszym regionie w marcu tego roku. Kolejne kilka przypadków padłych zwierząt odnotowano w lipcu.
Objawy ASF
Objawy ASF to wybroczyny, sine plamy na skórze zwierząt, biegunka, wymioty, duszności i niedowład kończyn. Jeśli zwierzęta zaczną nagle padać, natychmiast trzeba to zgłosić do powiatowego lekarza weterynarii, albo do weterynarza opiekującego się stadem.
Choroba przenosi się bardzo szybko - zarówno drogą bezpośredniego, jak i pośredniego kontaktu z zarażonymi sztukami. Dlatego trzeba obserwować zwierzęta, a po zauważeniu podejrzanych objawów natychmiast izolować stado. Izolacja oznacza całkowity zakaz wyprowadzania świń, wywożenia i wynoszenia produktów z gospodarstwa, w szczególności mięsa, zwłok, paszy, wody, ściółki oraz zakaz dostępu osób postronnych do pomieszczeń, w których znajdują się zwierzęta podejrzane o zakażenie.
Wirus afrykańskiego pomoru świń nie jest groźny dla ludzi.
ewelina.s@bialystokonline.pl