Jest akt oskarżenia
Właściciel firmy remontowej, który prowadził prace remontowe na jednym z bloków w Łomży (woj. podlaskie), został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci starszej kobiety, która wypadła z balkonu na trzecim piętrze. W wyniku tego tragicznego zdarzenia grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia, podkreślając, że właściciel firmy nie dopełnił obowiązków związanych z prawidłowym zabezpieczeniem otwartych krawędzi balkonów, co przyczyniło się do tragicznego wypadku.
Do tragedii doszło 19 czerwca tego roku, około godziny 16:30. Wówczas 96-letnia mieszkanka bloku wypadła z balkonu na trzecim piętrze, lądując na rusztowaniu umieszczonym piętro niżej. Natychmiast wezwano służby ratunkowe, które przetransportowały kobietę do szpitala. Niestety, mimo podjętych działań medycznych, kobieta zmarła w szpitalu.
Wstępne ustalenia wskazywały, że balkony w budynku były w trakcie remontu, a balustrady mogły zostać zdemontowane, co sprawiło, że przestrzeń balkonowa nie była odpowiednio zabezpieczona. To właśnie brak zabezpieczeń stał się głównym przedmiotem dochodzenia prokuratury.
Starsza aspirant Karolina Wojciekian z Komendy Miejskiej Policji w Łomży informowała w rozmowie z mediami, że w wyniku wstępnych ustaleń potwierdzono, iż remont balkonu mógł wpłynąć na tragiczne wydarzenie. To właśnie demontaż balustrad, bez odpowiedniego zastępczego zabezpieczenia krawędzi, stworzył śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców bloku.
Co ustaliła prokuratura?
Prokuratura natychmiast rozpoczęła śledztwo, badając, kto jest odpowiedzialny za ten stan rzeczy. Joanna Czaplicka, zastępca prokuratora rejonowego w Łomży, poinformowała TVN24, że w wyniku postępowania przygotowawczego ustalono, iż właściciel firmy remontowej, działającej na zlecenie spółdzielni mieszkaniowej, nie dopełnił wymogów bezpieczeństwa i higieny pracy (BHP). Na podstawie opinii biegłego stwierdzono, że brak zabezpieczeń balkonów był bezpośrednią przyczyną upadku i śmierci 96-letniej kobiety.
Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego, właścicielowi firmy remontowej postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 KK). Kara za takie przestępstwo wynosi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Oskarżony odpowiada za to, że nie zabezpieczył krawędzi balkonów w trakcie prac remontowych, co było kluczowym zaniedbaniem. Prokuratura podkreśla, że właściciel firmy powinien był dopilnować, aby balkony zostały odpowiednio osłonięte, tym bardziej, że w bloku wciąż mieszkali ludzie.
Oprócz śledztwa dotyczącego śmierci starszej kobiety, prokuratura prowadziła również postępowanie, aby ustalić, czy brak zabezpieczeń stwarzał zagrożenie także dla innych mieszkańców bloku. Jednak w tym aspekcie postępowanie zostało umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego. Oznacza to, że poza tragicznym wypadkiem, nie stwierdzono innych przypadków, w których życie lub zdrowie mieszkańców było poważnie narażone.
Sprawa ta zwraca uwagę na ogromną odpowiedzialność, jaka spoczywa na osobach prowadzących prace budowlane i remontowe, zwłaszcza w obiektach, gdzie przebywają ludzie. Właściciel firmy odpowiada nie tylko za realizację zlecenia, ale również za zapewnienie odpowiednich środków bezpieczeństwa, by uniknąć podobnych tragedii. Normy BHP są niezbędnym elementem każdej budowy czy remontu, a ich naruszenie może prowadzić do nieodwracalnych skutków, jak w tym przypadku.
24@bialystokonline.pl
