Chłopiec został pogryziony przez psa sąsiadów. Zwierzę zerwało się z łańcucha. Na posesji przebywały w tym samym czasie dzieci właściciela oraz on sam. Około 35-kilogramowy pies zaatakował bawiące się dziecko zanim dorosły zdążył zareagować.
Zwierzę ugryzło 8-latka w twarz i rękę. Chłopczyk natychmiast trafił do szpitala. Na szczęście czworonóg był szczepiony. Właściciel jest zaskoczony, że jego pupil tak zareagował na dziecko. Nigdy podobna sytuacja nie miała miejsca.
Jak wynika z policyjnych statystyk, do pogryzień przez psy dochodzi w domu bądź przed nim. Okazuje się, że ofiarami są najczęściej sami właściciele, ich rodziny oraz znajomi. Niestety bardzo często pogryzione są dzieci.
Agresywne zachowania zwierząt spowodowane są zazwyczaj instynktem obrony terytorium. Niektórym może to się wydać zabawne, ale najlepszym przykładem jest listonosz. Pies go atakuje, szczeka na niego, listonosz zaś po wręczeniu listów odchodzi, a zwierzę jest przekonane, że przepędziło intruza ze swojego podwórka, więc robi tak za każdym razem widząc obcą osobę.
Policja przestrzega, co robić, jeśli na swojej drodze spotkamy obcego, agresywnego psa. Przede wszystkim nie wolno prowokować zwierzęcia, drażnić go, straszyć czy krzyczeć. Nie należy też patrzeć psu prosto w oczy – traktuje on to jako wyzwanie, zaś szeroki uśmiech – jako szczerzenie zębów. Prawdą jest też, że czworonogi wyczuwają strach, więc starajmy się zachować jak największy spokój. Nie można też uciekać – zwierzęta mają instynkt do gonienia ofiary.
Jeśli dojdzie już do ataku psa, należy przyjąć "pozycję żółwia" - położyć się na zgiętych kolanach z dłońmi ułożonymi w pięść chroniącymi uszy. Nie należy szarpać się ze zwierzęciem – pobudzi to w nim tylko większą agresję.
justyna.f@bialystokonline.pl