Pierwsze dni wolności potwierdziły najgorsze obawy: w Białymstoku i wielu innych miejscowościach ulokowały się władze sowieckie, na ulicach miast rozplakatowano odezwy informujące o wprowadzeniu ustawodawstwa sowieckiego. W terenie ujawniły się obwodowe, rejonowe i wiejskie komitety Komunistycznej Partii (bolszewików) Białorusi.
W pierwszych miesiącach po wyzwoleniu na porządku dziennym były gwałty, rabunki i morderstwa. W wyniku działań sowieckiego aparatu bezpieczeństwa, już w czasie trwania walk z Niemcami w ręce NKWD trafiło kilkuset żołnierzy Armii Krajowej. Rozbrojeni i pozbawieni dowódców byli deportowani w głąb Związku Sowieckiego i skierowani do niewolniczej pracy na rzecz nowego okupanta.
Do łagrów zostali wywiezieni m.in. wojewoda Józef Przybyszewski i prezydent Białegostoku Ryszard Gołębiowski, którzy ujawnili się przed Sowietami jako przedstawiciele legalnych władz polskich i zaoferowali współdziałanie. Z samego więzienia przy ul. Kopernika od lata 1944 r. do końca 1945 r. na wschód deportowano blisko 5 tys. żołnierzy podziemia. W latach 1944-1955 wojskowe sądy na Białostocczyźnie skazały na śmierć ponad 550 osób, z których ok. 320 zamordowano.
W latach 1945-1946 NKWD wraz z oddziałami Armii Czerwonej pacyfikowało miasteczka i wsie województwa białostockiego. Podczas tzw. obławy augustowskiej w lipcu 1945 r., sowieci zatrzymali klika tysięcy osób, z których los blisko 600 do dziś pozostaje nieznany.
- 27 lipca 1944 r. nie jest datą wyzwolenia Białegostoku. To data rozpoczynająca wieloletnią walkę polskiego podziemia niepodległościowego o wolność Ojczyzny, nabierającą okresowo cech powstania zbrojnego przeciwko nowym okupantom. To data rozpoczynająca kilkudziesięcioletni okres komunistycznego zniewolenia Polaków - zaznacza Tomasz Danilecki z oddziału IPN w Białymstoku.
ewelina.s@bialystokonline.pl