Od kilku dni pogoda nas nie rozpieszcza. Mrozy sięgają nawet kilkunastu stopni poniżej 0. To jednak nie zniechęciło amatorów kąpieli w lodowatej wodzie - w sobotę (4.02) odbyło się pierwsze choroszczańskie morsowanie.
W miejskim akwenie, zwanym lokalnie Kominowym Bajorem, na kąpiel zdecydowało się aż 70 osób, a drugie tyle obserwowało wszystko z brzegu.
O zasadach morsowania przypomniał uczestnikom doświadczony mors i choroszczanin Mariusz Wróbel, prezes Podlaskiego Klubu Morsów. Następnie po rozgrzewce z instruktorką fitness chętni weszli do wody - do 2 przerębli wyciętych w ponad 20-centymetrowym lodzie przez strażaków.
Po kąpieli każdy mógł zjeść gorącą grochówkę, upiec kiełbaskę na ognisku oraz napić się gorącej herbaty czy kawy. Wszystkie "morsy” i "foczki" otrzymały ponadto certyfikaty potwierdzające udział w choroszczańskim wydarzeniu. Co więcej, burmistrz Choroszczy Robert Wardziński zapewnił, że nie była to jednorazowa impreza a cykliczna i powtarzana w przyszłości.
Warto dodać, że otoczenie Kominowego Bajora w najbliższym czasie czekają kolejne zmiany, o czym świadczy wielka hałda plażowego piasku czekająca na rozplantowanie. Na nowym terenie rekreacyjnym nie zabraknie więc wielu wydarzeń.
ewa.r@bialystokonline.pl