W ćwiczeniach wzięły udział specjalistyczne grupy ratownicze z województwa podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, kujawsko- pomorskiego oraz pomorskiego - w sumie 83 pojazdów ratowniczo-gaśniczych i ponad 200 strażaków. Zakres działań obejmował w szczególności ratownictwo wodno-nurkowe, ratownictwo chemiczne i ekologiczne, ratownictwo wysokościowe oraz ratownictwo techniczne.
- To są duże ćwiczenia, podkreślam, angażujące olbrzymie środki i siły ponad 200 strażaków. Osiągniecie celu jest najważniejsze. Zależy nam na tym, żeby te ćwiczenia przede wszystkim były realistyczne. Chodziło o realistyczne przećwiczenie możliwości organizacji tak dużych akcji – mówił starszy kapitan Marcin Janowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP.
Rzecznik dodał, że ćwiczenia mają na celu doskonalenie systemu ratownictwa, ale również pokazanie, w jakich jeszcze obszarach należy prowadzić szkolenia i co trzeba jeszcze doskonalić, aby akcje były przeprowadzane jak najsprawniej.
- Ćwiczenia wojewódzkie odbywają się w całym kraju. Województwa są pogrupowane po cztery, które cyklicznie, po kolei robią ćwiczenia - czyli raz na 4 lata przypadają takie ćwiczenia w naszym województwie. Za rok my pojedziemy do sąsiedniego województwa i my będziemy u nich ćwiczyć, a oni będą gospodarzami, jest to robione ze względów organizacyjnych - dodał.
W trakcie ćwiczeń zostało rozegranych 19 epizodów m.in. oczyszczanie rzeki z rozlanej substancji w okolicach Suraża, gaszenie pożaru łodzi na jeziorze Serwy, poszukiwanie osób po wybuchu statku na jeziorze Necko czy uwolnienie dwóch osób uwięzionych na kominie elektrociepłowni w Białymstoku. W czasie symulowanych działań ratowniczych odnotowano 54 poszkodowanych, w tym 9 ofiar śmiertelnych.
Działaniom strażaków przyglądał się Zastępca Komendanta Głównego PSP nadbryg. Marek Kowalski. Poszczególne elementy treningu oceniane były przez grupę rozjemców powołanych przez Komendanta Głównego PSP, którzy byli pod dużym wrażeniem sposobu organizacji ćwiczeń.
24@bialystokonline.pl