W poniedziałek (21.01) przed godz. 13.00 policjanci białostockiej "drogówki" na ul. Suchowolca zatrzymali do kontroli drogowej forda.
Jak podaje KMP w Białymstoku, jego kierowca najpierw "grzecznie" zjechał do zatoczki wskazanej przez mundurowego, by po chwili z impetem ruszyć i odjechać. Reakcja funkcjonariuszy była natychmiastowa. Ruszyli za nim w pościg.
Nie reagował na sygnały nawołujące do zatrzymania
Jednak mimo użycia sygnałów dźwiękowych i świetlnych oraz pleceń do zatrzymania się, kierujący fordem nic sobie z tego nie robił. Pędził dalej krajową "19", popełniając przy tym szereg wykroczeń drogowych, w tym wyprzedzania na podwójnej linii ciągłej czy na skrzyżowaniu, niestosowania się do sygnalizacji świetlnej i najeżdżanie na powierzchnię wyłączoną z ruchu, stwarzając tym samym zagrożenie dla innych kierujących i pieszych.
Uciekał, bo nie miał prawa jazdy
Jego rajd zakończył się po kilku minutach. Mundurowi zatrzymali mężczyznę w Kurianach (pow. białostocki). Szybko wyszedł na jaw powód nieodpowiedzialnego zachowania 47-latka. Okazało się, że nie miał on prawa jazdy, ponieważ zostało mu odebrane decyzją sądu pół roku wcześniej. Teraz mężczyzna za swoje lekkomyślne zachowanie odpowie przed sądem.
24@bialystokonline.pl