40. rocznica prezbiteriatu i nowy pomnik
Uważany przez wielu za bohatera ziemi białostockiej Stanisław Suchowolec urodził się w maju 1958 r. w Białymstoku. Zginął w nocy z 29 na 30 stycznia 1989 r. w pożarze plebanii kościoła Niepokalanego Serca Maryi w Białymstoku. Okoliczności jego śmierci nie są do końca znane. Gdyby żył, skończyłby właśnie 65 lat. W tym roku, a dokładnie 11 czerwca mija 40. rocznica jego święceń kapłańskich.
- Ten dzień pragniemy uczcić wybudowaniem nowego pomnika na jego grobie, gdzie będzie płaskorzeźba jego postaci - zapowiedziała Stanisława Korolkiewicz, przewodnicząca Komitetu Budowy Pomnika ks. Stanisława Suchowolca.
Znajdujący się na Dojlidach dotychczasowy pomnik z wizerunkiem księdza trafi do Muzeum Podlaskiego. Zostanie umieszczony w powstającym Muzeum im. ks. Jerzego Popiełuszki w Okopach.
Nowy pomnik księdza jest już prawie gotowy - został wykonany z czarnego i białego granitu. Jego wysokość sięgnie ok. 2,5 m. Projekt zrodził się w głowie pani Stanisławy, która osobiście znalazła artystę do realizacji pomnika. Koszt jego wybudowania wyniesie ponad 100 tys. zł. Pokryje go Instytut Pamięci Narodowej. Zostanie oficjalnie odsłonięty 18 czerwca.
Pani Stanisława osobiście znała księdza, był jej kapelanem.
- Leży mi na sercu to, aby żeby ksiądz pozostał w naszej pamięci. Ten piękny i szlachetny chłopak z Wygody, który nie ugiął się przed komunistyczną zgrają i który został zamordowany tylko dlatego, że kochał ojczyznę - powiedziała. - Ksiądz Stanisław łączył a nie dzielił. Do księdza przychodzili piłsudczycy, orientacji piłsudczykowskiej takiej jak ja, narodowcy, ludzie o poglądach chrześcijańsko-demokratycznych, a także ludzie, którzy nie identyfikowali się politycznie, którzy kochali "Solidarność", Polskę, tak jak my. On na mszach świętych witał esbeków, mówił: "Witam i was. Jeśli wasza obecność tutaj, wiadomo w jakim celu, może przyczynić się do tego, że usłyszawszy słowo boże coś w waszym sercu się zmieni, niech tak będzie" - wspomina pani Stanisława.
Apel do władz miasta
Władze Klubu Więzionych, Internowanych i Represjonowanych, a także Komitet Budowy Pomnika ks. Stanisława Suchowolca zaapelowały do władz Białegostoku o uhonorowanie 40. rocznicy święceń księdza.
- Chcemy, aby Rada Miejska podjęła uchwałę, która nada ks. Suchowolcowi tytuł Patrona Odzyskanej Wolności - podkreśliła pani Stanisława Korolkiewicz. - U nas na białostockiej ziemi nie było wielkich ataków na kapłanów. Dziś, kiedy kapłanów z błotem się miesza, chcemy żeby rada pokazała, że odcinamy się od tego. Naszym bohaterem może być kapłan, który w chwili śmierci miał zaledwie 30 lat, a Polskę ukochał nad życie.
Wniosek o podjęcie stosownej uchwały został złożony do sekretariatu Rady Miasta oraz do sekretariatu prezydenta Tadeusza Truskolaskiego prawie miesiąc temu.
- Pan prezydent podczas wyświęcenia budynku Solidarności na spotkaniu powiedział, że "moją drogą jest Solidarność, wywodzę się z Solidarności". Pan prezydent mówił mi, że znał ks. Suchowolca i był jego rówieśnikiem, z tego samego rocznika. Nie widzę żadnych przeszkód, aby teraz ks. Suchowolec został uczczony - zaznaczyła przewodnicząca komitetu.
Uchwała w gruncie rzeczy nic nie zmieni. Ma być symboliczna.
- Jako doświadczony samorządowiec w Radzie Miasta, chciałbym zaapelować i prosić młodszych kolegów i młodsze koleżanki o poparcie tej inicjatywy. To jest szlachetna sprawa. Myślę, że warto upamiętnić takie osoby, które tworzyły Solidarność, dzięki którym mamy wolność - powiedział były radny Rady Miejskiej w Białymstoku Kazimierz Dudziński. - Gościłem Stanisława Suchowolca w moim domu podczas stanu wojennego. Cieszę się, że mogłem poznać tak zacnego człowieka - dodał Dudziński.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl
