W ramach wiosennego tournée Nowych Horyzontów w kinie Forum będą pokazywane: szwajcarski kandydat do Oscara "Kawałek nieba" (piątek, godz. 18:00), "Pacifiction" – określany mianem znakomitego "tropikalnego thrillera" (sobota, godz. 17.00) oraz "Pod ziemią" – mistrzowskie, kontemplacyjne kino Michelangelo Frammartino, które pozwoli uciec od problemów codzienności (niedziela, godz. 18:45).
W filmie "Kawałek nieba" pocztówkowa sceneria alpejskiej prowincji służy twórcom za kontrast dla trudów życia bohaterów zależnych od kaprysów natury i żartów przewrotnego losu. Wszystkie te niedogodności najmocniej odczuwa Anna – kelnerka, która postanawia związać się z nieco starszym od niej Markiem. Niegrzeszący urodą, popędliwy ponad miarę przybysz budzi nieufność lokalnej społeczności. Im więcej faktów świadczy na niekorzyść mężczyzny, tym bardziej gorliwie Anna wstawia się za partnerem, wiedząc, że przy okazji walczy również o prawo do życia po swojemu. "Kawałek nieba" to jednak nie tylko hołd dla kobiecej siły i wzruszająca opowieść o miłości.
W swoim najnowszym filmie "Pacifiction" Albert Serra wyrusza na Tahiti, którego pejzaże przypominają lunatyczną krainę, przestrzeń z pogranicza słodkiego marzenia sennego i dusznego koszmaru. Przewodnikiem po tym raju utraconym jest De Roller (Benoît Magimel), Wysoki Komisarz Republiki zarządzający archipelagiem w imieniu francuskich władz. Ubrany w nieskazitelnie biały garnitur, dużo mówi i stara się być skutecznym pośrednikiem między imperium a miejscową ludnością, wśród której zaczyna krążyć plotka o powrocie wciąż żywego w Polinezji koszmaru – wznowieniu prowadzonych przez Francję prób nuklearnych. "Pacifiction" to kino totalne i hipnotyzujące, przesiąknięte jest ironią, gorzkim romantyzmem oraz atmosferą dekadencji.
W filmie "Pod ziemią" reżyser Michelangelo Frammartino powraca do Kalabrii, by eksplorować tamtejsze systemy jaskiń. Dziura w ziemi prowadząca do ukrytych labiryntów to rodzaj bramy Hadesu, wejście do królestwa zmarłych, wokół którego każdego dnia krąży stary, schorowany pasterz. Czas powoli skrapla się na ścianach jaskiń, a licząca miliardy lat egzystencja planety wydaje się wiecznością w porównaniu z kruchym istnieniem tego, co niepewnie drży i błyskawicznie mija na jej grubej skorupie: zwierząt, drzew, ludzi i ich historii. Reżyser wypełnił “Pod ziemią” głęboką duchową treścią, pięknem natury i poruszającym losem pasterza, zapisanym na jego twarzy.
ewelina.s@bialystokonline.pl