- Jeśli chodzi o mnie, to żadne decyzje jeszcze nie zapadły - twierdzi prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski. - Decyzje będą zapadały na przełomie czerwca i lipca - dodaje zaznaczając, że tak było 4 lata temu, gdy startował po raz drugi w wyborach samorządowych.
Truskolaski twierdzi, że w tej chwili wszystkie opcje są możliwe i start i "niestart" oraz, że "na razie nie zaprząta sobie tym głowy". Zadecyduje, czy wystartować w wyborach samorządowych po rozmowach z politykami (w domyśle - z Platformy Obywatelskiej, której Truskolaski nie jest członkiem, lecz jest przez nią wspierany) oraz czy znajdzie się kandydat z jego frakcji, jeśli on sam nie kandydowałby po raz trzeci na prezydenta Białegostoku.
Tadeusz Truskolaski nie ukrywa, że miniony rok był dla niego trudny, zwłaszcza jeśli chodzi o podejmowane decyzje. Mowa przede wszystkim o sprzedaży udziałów MPEC. Oprócz tego wydłużał się proces z wydawaniem decyzji dla kontrowersyjnej inwestycji - spalarni odpadów. Wprowadzano też w życie nową ustawę o gospodarce odpadami. W rozpoczętym właśnie roku, również widzi "umiarkowany optymizm".
Wiadomo już, że o fotel prezydenta Białegostoku będzie starał się Krzysztof Bil-Jaruzelski, długo związany ze środowiskiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
ewelina.s@bialystokonline.pl