Tym żyło całe miasto
W niedzielę (7.08) minie równo 13 lat od otwarcia Rynku Kościuszki w Białymstoku. Było to wydarzenie, którym żyło całe miasto.
- Nasze miasto zyskuje swój piękny salon, serce. Czekaliśmy na tę chwilę bardzo długo. Oto jest siódmy dzień ósmego miesiąca dziewiątego roku. Te trzy magiczne liczby stanowią o naszej historii i nowym obliczu miasta. Cieszmy się, że nasze miasto ma wielkomiejski charakter - mówił podczas otwarcia rynku prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Budowa Rynku Kościuszki trwała 3 lata, a kosztowała 15 mln zł. Dzięki niej powstał ogromy plac o nietypowym, zbliżonym do trójkąta układzie pierzei, który można wykorzystać na różnego rodzaju wydarzenia kulturalne. Pojawiły się ogródki, zieleń, kwietniki oraz ławki. Dzięki przebudowie Białystok zyskał plac, który pomieści 60 tys. osób.
Z okazji uroczystego otwarcia rynku magistrat przygotował dla białostoczan 100-kilogramowy tort, a na scenie pod ratuszem koncert dał zespół Bajm. Na koniec wieczoru niebo rozświetliły fajerwerki.
Jak bawili się białostoczanie podczas otwarcia Rynku Kościuszki i koncertu Bajm w 2009 roku? Zobaczcie na naszych archiwalnych zdjęciach.
Rynek Kościuszki teraz
Teraz Rynek Kościuszki stanowi punkt centralny miasta - tu odbywają się różne koncerty, protesty, manifestacje, wydarzenia artystyczne czy sportowe. Na przykład, w ostatnim czasie na Rynku Kościuszki rywalizowali strongmani - mistrzem został białostoczanin!
Co rusz pojawią się także nowe atrakcje np. bramki zraszające, które zastąpiły kurtyny wodne. Z pewnością nie lada atrakcją był diabelski młyn, który został uruchomiony w maju 2021 r. W tym roku koło powróciło tuż przed majówką.
Ponadto na rynku organizowane są również różnego rodzaju jarmarki, które zawsze cieszą się ogromną popularnością. Przykłady:
- Jarmark Jesienny;
- Jarmark Wielkanocy;
- Jarmark Świąteczny;
- Jarmark Świętojański.
To właśnie na rynku odbywają się plenerowe koncerty m.in. z okazji Dni Miasta Białegostoku. Z tego miejsca startuje także wiele marszów np. antycovidowców, czy równości.
Białostocki rynek to przede wszystkim miejsce tętniące życiem - szczególnie wieczorem podczas weekendów najwięcej osób gromadzi się właśnie na rynku, by pospacerować lub zrelaksować się w jednej z wielu knajp lub restauracji. Choć podoba on się wielu mieszkańcom oraz turystom, to jednak wciąż pojawiają się głosy, że jest na nim za mało zieleni. Ale jak to mówią: "nie da się wszystkich zadowolić".
malwina.witkowska@bialystokonline.pl