Zwycięstwo Sebastiana Wichra. Może wrócić do pracy w Urzędzie Miejskim

2016.01.29 18:00
Zakończyła się sprawa Sebastiana Wichra, który pracował w biurze miejskiego konserwatora zabytków. Mężczyzna został zwolniony. Nie zgadzał się z tym i podał sprawę do sądu. I słusznie – niebawem może wrócić na swoje stanowisko.
Zwycięstwo Sebastiana Wichra. Może wrócić do pracy w Urzędzie Miejskim
Fot: ESD
Sebastian Wicher prawdopodobnie znów będzie zajmował się białostockimi zabytkami

Krytyka przełożonego powodem zwolnienia

Całe zdarzenie miało udział w czerwcu zeszłego roku. Wówczas Sebastian Wicher napisał list otwarty, w którym skrytykował wojewodę podlaskiego za to, że wojewódzkim konserwatorem zabytków został Piotr Firsowicz. Wystosował też pismo do białostockich radnych, w którym twierdził, że zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki z niewiadomych przyczyn był nazbyt przychylny deweloperowi i miał wywierać presję na miejskim konserwatorze zabytków (zobacz:Rafał Rudnicki: List Sebastiana Wichra godzi w moje dobre imię. Sprawa znalazła swój finał w sądzie).

Spór z Rudnickim dotyczył dokładnie ponad stuletniego budynku przy ul. Lipowej 41. Do niedawna mieścił się tam Wydział Fizyki Uniwersytetu w Białymstoku. Jako że został przeniesiony do nowo wybudowanego kampusu – uczelnia go sprzedała. Niedawno budynek został wyłączony z wojewódzkiej ewidencji zabytków. Jak na razie nie wiadomo dokładnie, dlaczego zabytek przestał być zabytkiem. Nowy właściciel – firma Rogowski Development - planuje tam stworzyć m.in. pasaż handlowy, hotel i być może Społeczne Muzeum Historii i Kultury Żydów.

Negatywne opinie i postawa w tej sprawie sprawiły, że Wicher został z magistratu zwolniony. Powodem miało być właśnie jego nieetyczne zachowanie i krytyka pracodawcy. Mężczyzna uparcie jednak twierdził, że wyrażanie własnych opinii i dbanie o dobro społeczne nie jest powodem do odwoływania go z piastowanego stanowiska. O swoje prawa walczył więc w sądzie.

Wicher miał prawo wyrazić swoją opinię

W piątek (29.01) zapadł wyrok w tej sprawie. Okazało się, iż faktycznie Sebastian Wicher został zwolniony niesłusznie. Sędzia stwierdził, że mężczyzna, pisząc list otwarty, wypowiadał się w swoim imieniu – miał więc prawo wyrażania własnej opinii, szczególnie, że nie tyczyła się ona bezpośrednio przełożonego.

- Bardzo się cieszę, że sąd przychylił się do mojego pozwu, choć wyrok jest jeszcze nieprawomocny. Oznacza to, ze do urzędu nie wrócę z dnia na dzień. Wyrażam jednak nadzieję, że po powrocie prezydent, zarówno w moim przypadku, jak i innych pracowników, zacznie obiektywnie oceniać naszą służbę na rzecz dobra publicznego – mówi Sebastian Wicher. - A swoje obowiązki będę wykonywał jak zawsze - na pierwszym miejscu będą zabytki, a nie dyspozycje wysoko postawionych urzędników – dodaje.

Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl

1683 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39