W lipcu magistrat ogłosił przetarg w systemie "zaprojektuj i buduj", którego przedmiotem było lotnisko lokalne na Krywlanach. Po wielu latach w Białymstoku miał zacząć w końcu funkcjonować jakikolwiek pas dla samolotów. Plany jednak minęły się z rzeczywistością. Miasto oszacowało bowiem, że koszty zaprojektowania i budowy obiektu wyniosą ok. 28 mln zł. Inaczej ocenili to autorzy ofert zgłoszonych w przetargu. Najniższa z nich – złożona przez konsorcjum, którego liderem jest B.K. Tras Roboty drogowe Borsukiewicz – opiewała na 44 mln zł. Więcej: Ktoś tu odleciał. Miasto ma za mało pieniędzy na budowę lotniska
Jak trwoga to do województwa
Wydawało się, że marzenia o lotnisku w Białymstoku można odłożyć. Różnica jest bowiem zbyt duża. W tym momencie pomocną rękę dla miasta wyciągnął samorząd województwa, który już wcześniej deklarował, że wesprze ten projekt. Do tej pory nie było jednak wiadomo, jak bardzo.
- Na początku tego roku przedstawiciele urzędu marszałkowskiego deklarowali pewne wsparcie nie tylko idei, ale też finansowe. Przedwczoraj mieliśmy spotkanie i po dyskusji zarząd województwa zaproponował dofinansowanie w wysokości około 8 mln zł – mówi prezydent Tadeusz Truskolaski.
Członkowie zarządu województwa są przekonani o tym, że pomoc dla miasta jest trafioną inwestycją, a na powstaniu lotniska skorzystają wszyscy.
- Samorząd województwa rozumie potrzebę stworzenia lotniska lokalnego w Białymstoku. To jest moment, w którym może ono zostać budowane i niedługo nasi mieszkańcy, i inwestorzy będą mogli z tego lotniska korzystać. Decyzja o wsparciu jest bardzo dobra, ponieważ doprowadzi do zrealizowania tej inwestycji. Już na początku roku mówiliśmy, że szkoda 4 mln zł, które przeznaczyliśmy na referendum, bo teraz moglibyśmy przeznaczyć dodatkowe środki na wsparcie – dodaje Maciej Żywno, zastępca marszałka województwa.
Teraz czas na radnych
Pozostałe 8 mln zł miasto będzie musiało wysupłać z własnego budżetu. Co prawda przesunięcia nie będą dotyczyły tegorocznych środków, ale i tak głos w tej sprawie będą musieli zabrać radni podczas najbliższej sesji (25.09). Do nich należeć bowiem będzie decyzja o zmianach w Wieloletniej Prognozie Finansowej miasta. Jeśli nie będą mieli nic przeciwko, przetarg uda się rozstrzygnąć i lotnisko powinno powstać zgodnie z planem, czyli pod koniec 2018 r.
Inwestycja zakłada budowę asfaltowego pasa (o wymiarach 1350x30 m), trawiastej drogi startowej dla lekkich samolotów (840x160 m), płyty do zawracania samolotów, drogi kołowania i płyt postojowych. Powstać ma także specjalna strefa dla skoczków spadochronowych oraz oczywiście niezbędna infrastruktura. Korzystać miałyby z niego samoloty o wielkości do 50 miejsc, czyli takie, których zasięg to mniej więcej 1,5-2 tys. km. Jednak będzie ono służyć głównie do realizacji funkcji szkoleniowych, a także użytkowania przez pogotowie ratownicze czy straż graniczną. Status lotniska publicznego oznacza jednak, że skorzystają z niego wszystkie samoloty spełniające wymogi.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl