Sprawa dotyczy wydarzeń, jakie rozegrały się w kwietniu 2012 roku w sklepie przy ul. Swobodnej w Białymstoku. Dwóch mężczyzn było wtedy w sklepie, gdzie strącili butelkę. Szkło się rozbiło i ekspedientka kazała mężczyznom zapłacić za szkodę. Ci wybuchnęli agresją i zaczęli wyzywać kobietę. W jej obronie stanął pokrzywdzony Sebastian, który kazał przeprosić kobietę. Mężczyźni wyszli ze sklepu. Kiedy Sebastian szedł z kolegami, napastnicy wraz ze swoimi znajomymi już na niego czekali. W rękach mieli drewniane pałki. Momentalnie doszło do szarpaniny, koledzy ofiary uciekli. Sebastian został przewrócony i bardzo brutalnie pobity. Napastnicy odpuścili dopiero w momencie, kiedy przejeżdżający obok kierowcy zaczęli trąbić. Jeden z kolegów ofiary udzielił mu pierwszej pomocy.
Pokrzywdzony przeżył, ale jego obrażenia były bardzo poważne. Mężczyzna miał złamany nos, połamane kości czaszki, żebra, uszkodzone płuco i stłuczoną klatkę piersiową.
Prokuratura nie miała wątpliwości, że napastnicy chcieli śmierci swojej ofiary. Sąd w przypadku części z nich przyjął jednak, że było to ciężkie pobicie. Trzech z nich zostało już wcześniej skazanych. Mężczyźni usłyszeli prawomocne wyroki czterech, czterech i pół oraz siedmiu lat więzienia. Ostatni przed sądem stanął Tomasz K. Mężczyzna był poszukiwany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Udało się go ująć w Belgii. 20-latek przed sądem nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, nie chciał również składać dodatkowych wyjaśnień, ani odpowiadać na pytania.
Mężczyzna odpowiada przed sądem także za napad na ekspedientkę w osiedlowym sklepie. Zdarzenie miało miejsce w lipcu 2012 roku. Tomasz K. ukradł wtedy 300 zł.
lukasz.w@bialystokonline.pl