Sprawa dotyczy wydarzeń, jakie miały miejsce na początku marca bieżącego roku. Wtedy właśnie wieczorem czterech mężczyzn cieszyło się z narodzin dziecka kolegi. Podczas świętowania zabrakło im alkoholu, więc udali się do sklepu nocnego. Po zakupach, kiedy pili w tunelu przy ul. Skorupskiej w Białymstoku, podeszło dno nich czterech innych mężczyzn. Wtedy doszło między nimi do kłótni i przepychanek. Prokuratura ustaliła, że przyczyną zwady mogło być głośnie zachowanie świętujących narodziny dziecka.
Szarpanina szybko przerodziła się w bójkę. Dwóm z pijących w tunelu mężczyznom udało się uciec, dwaj kolejni zostali dotkliwie pobici. Kiedy na miejscu zjawiła się policja, napastnicy szybko uciekli. Mundurowym udało się złapać tylko jednego z czterech agresorów.
Przy zatrzymanym 21-latku policjanci znaleźli schowany wartościowy zegarek, który, jak się okazało, ukradł jednemu z pokrzywdzonych. Mężczyzna nie przyznał się do pobicia. Twierdził wręcz odwrotnie - chciał pomóc pobitym w tunelu. Z kolei co tyczy się zegarka - myślał, że to jego upadł w ciemnościach i go podniósł. Sprawę zbada teraz Sąd Rejonowy w Białymstoku. Napastnikowi za rozbój grozi nawet 12 lat więzienia.
lukasz.w@bialystokonline.pl