Żołnierze NATO odwiedzili Białystok
Żołnierze NATO w Białymstoku? Tak i to w szczytnym celu! We wtorek (23.07) dzieci z Kliniki Pediatrii Onkologii i Hematologii Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku miały okazję spotkać się i przybić "piątkę" z samymi żołnierzami NATO. Co tacy, dość nietypowi, goście robili w naszym mieście? Kilkunastu wojskowych z IV Kontyngentu Chorwackiego Batalionowej Grupy Bojowej stacjonującego w Bemowie Piskim przyjechało, by wesprzeć Oazę Radości, czyli niezwykły plac zabaw, który ma powstać przy klinice dzięki akcji organizowanej przez Fundację "Pomóż Im".
- W Polsce zostaliśmy bardzo przyjaźnie przyjęci, tak jakbyśmy przyjechali do domu. Chcieliśmy się zrewanżować - mówi major Predrag Srdenović, dowódca IV Kontyngentu Chorwackiego.
Młodzi żołnierze bardzo aktywnie uczestniczą w życiu lokalnej społeczności. Brali udział w Orzyskiej Lidze Piłki Nożnej, co skończyło się wsparciem fundacyjnego placu.
- Od razu zdecydowaliśmy, że jeśli coś wygramy, oddamy to na cele dobroczynne. Zajęliśmy pierwsze miejsce, wyprzedzając 9 innych zespołów. Potem uzbieraliśmy jeszcze trochę pieniędzy w Kontyngencie. Zapytaliśmy naszych polskich przyjaciół, gdzie moglibyśmy przekazać środki. Gdy dowiedzieliśmy się o tym, że fundacja zbiera na plac zabaw przy szpitalu, nie zastanawialiśmy się długo. Dzieci są naszą przyszłością i powinniśmy im pomagać w każdy możliwy sposób. Ten projekt przyniesie korzyść nie tylko białostoczanom, ale też innym ludziom z regionu. Mam też nadzieję, że zachęcimy innych, by wsparli akcję i plac zabaw powstanie szybko, wnosząc trochę radości do serc dzieci, które tu przebywają – dodaje major Srdenović.
Fundacja dostała pieniądze na plac zabaw
Podczas spotkania z dzieciakami przewodnicząca rady Fundacji "Pomóż Im" Katarzyna Muszyńska-Rosłan, która jednocześnie jest zastępcą kierownika Klinki Pediatrii Onkologii i Hematologii UDSK, odebrała od żołnierzy czek na kwotę 2,5 tys. zł.
- Plac zabaw jest obecny w życiu dziecka wszędzie - w szkole czy też na osiedlu. To naturalne, że powinien powstać także przy szpitalu. Oczywiście musi spełniać więcej wymogów, być dostosowany do pacjentów, jest więc droższy w budowie. Należy podkreślić, że to nie tylko miejsce do przyjemnego spędzenia czasu. Plac zabaw spełnia też funkcję rehabilitacyjną. Umożliwia ruch na świeżym powietrzu. Przyrządy są raczej dla młodszych dzieci, ale również starsze będą mogły tu wychodzić i spędzać czas. Ten plac to element kompleksowej opieki nad dziećmi z chorobą nowotworową – mówi Muszyńska-Rosłan.
Żołnierze z Chorwacji podczas swojej wizyty odwiedzili wszystkie sale Kliniki Pediatrii Onkologii i Hematologii. Część z nich ubrana była w mundury, a część w piłkarskie koszulki, w których wygrali ligę w Orzyszu. Miło spędzili czas z białostockimi dzieciakami, przybijali z nimi "piątki", rozmawiali o sporcie, pytali, czy interesują się wojskiem i rzecz jasna przywieźli podopiecznym kliniki górę słodyczy.
- Fajna wizyta, umila to czas spędzony w szpitalu. Plac się bardzo przyda. Może ja nie wejdę na zabawki dla maluchów, ale byłoby super pogadać z kolegami na świeżym powietrzu zamiast spędzać cały czas w pokojach czy na korytarzu – opowiada 16-letni Kuba Kozłowski, pacjent kliniki.
Plac zabaw – Oaza Radości - ma powstać bezpośrednio przy klinice, dzięki czemu dzieci będą mogły wychodzić pobawić się bezpośrednio z oddziału. Koszt takiej inwestycji sięga 120 tys. zł. Do chwili obecnej Fundacji "Pomóż Im" udało się zebrać 72,5 tys. zł. Zbiórka cały czas jednak trwa, chętni mogą przelewać pieniądze na konto podane na stronie organizacji bądź kupować specjalnie zaprojektowane torby przez Charytatywni Allegro.
justyna.f@bialystokonline.pl